Internet Archive tworzy zapasową bazę danych w Kanadzie, w reakcji na wybór Donalda Trumpa na 45. prezydenta USA. Najpierw padają serwery na stronach dla osób chętnych do wyjazdu do Kanady, a teraz jedno z największych archiwów online również szuka schronienia u sąsiada z północy.

Internet Archive to instytucja non-profit znajdująca się na przedmieściach San Francisco, która zajmuje się gromadzeniem i udostępnianiem archiwum rozmaitych zasobów multimedialnych.

Archiwum to obecnie zawiera gromadzone w odstępach ok. dwumiesięcznych dawne wersje wszystkich, ogólnodostępnych stron WWW z całego świata, dawne wersje wszelkiego oprogramowania, filmy, książki, nagrania dźwiękowe, nagrania programów telewizyjnych itp. Archiwum jest udostępniane bezpłatnie historykom, naukowcom i do celów edukacyjnych. Część archiwów jest dostępna dla każdego.

Szacuje się, że pod koniec października 2012 roku archiwum zgromadziło 10 petabajtów materiału multimedialnego.

Czytaj także: Donald Trump wygrywa wybory! Co to oznacza dla FinTechu?

Wielka ucieczka

– 9 listopada w USA obudziliśmy się w nowej rzeczywistości, która zapowiedziała radykalne zmiany. Przypomniało nam to, że organizacja taka jak nasza – mająca działać przez wiele dekad – musi być przygotowana na zmiany – mogliśmy przeczytać na stronie Internet Archive.

Źródło: wikipedia.org. Logo Internet Archive.

Źródło:
wikipedia.org. Logo Internet Archive.

IA stworzyła na przykład serwis Wayback Machine, który pozwala użytkownikom na dostęp do stron nieobecnych w sieci od dawna. W pakiecie usług Internet Archive posiada też Open Library – usługę oferującą darmowy dostęp do milionów e-booków.

Przeprowadzka ma kosztować firmę grube miliony dolarów, dlatego też proszą użytkowników o dotacje.

Czytaj także: Internet jaki znamy obchodzi 25. urodziny. Dojrzewa, dorośleje, czym jeszcze nas zaskoczy?

Zagrożenie dla wolności…

Źródło: kalw.org. Siedziba Internet Archive na przedmieściach San Francisco.

Źródło:
kalw.org. Siedziba Internet Archive na przedmieściach San Francisco.

…wolności słowa i Internetu – oczywiście tym zagrożeniem jest osoba nowego prezydenta elekta. Tak argumentują swoją decyzję o stworzeniu zapasowej bazy danych w Kanadzie przedstawiciele Internet Archive.

– Niektórzy powiedzą „ Och zagrożenie dla wolności słowa”… Tak powiedzą głupcy. Głupich ludzi nie brakuje – tak podczas kampanii prezydenckiej mówił Donald Trump.

Powyższy cytat jest nawiązaniem do obaw internautów, ponieważ Trump zapowiedział ograniczenie wolności w „niektórych zakątkach Internetu”. Zdaniem prezydenta elekta utrudni to komunikacje ugrupowań terrorystycznych i rekrutacje nowych członków.

– Dla nas ta przeprowadzka oznacza ochronę naszych materiałów, które są dobrem wspólnym wszystkich ludzi. Stworzenie zapasowej bazy danych sprawi, że pozostaną one nie tylko bezpieczne, ale również ogólnodostępne – bez względu na ograniczenia dla Internetu, jakie mogą pojawić się w USA – ogłosili przedstawiciele Internet Archive.