Jeszcze trzy lata temu Jamie Dimon CEO JP Morgan twierdził, że bitcoin to oszustwo. Teraz jeden z największych banków świata planuje wprowadzenie własnego rozwiązania, które w zasadzie ma pełnić podobną funkcję co kryptowaluta XRP od Ripple, czyli do natychmiastowych rozliczeń międzybankowych. Sprawa jest gorąca, w grę wchodzą miliardy dolarów, bo właśnie w świecie bankowców dojrzewa myśl, by porzucić wysłużony SWIFT na rzecz wspomnianego Ripple.
Jamie Dimon, prezes banku JP Morgan, który zachwalał technologię blockchain, o Bitcoinie mówił jak o „produkcie” dobrym jedynie dla mieszkańców Wenezueli, Korei Północnej i przestępców. „Bank JP Morgan przelewa dziennie po całym świecie 3 tryliony dolarów – i robi to elektronicznie i szybko. Jeśli będzie taka potrzeba – bank będzie używał do tego technologii blockchain – jednak wciąż będą to przelewy wyrażone w dolarze a nie w bitcoinie” – mówił Jamie Dimon jeszcze trzy lata temu.
As predicted, banks are changing their tune on crypto. But this JPM project misses the point – introducing a closed network today is like launching AOL after Netscape’s IPO. 2 years later, and bank coins still aren’t the answer https://t.co/39EAiSJwAz https://t.co/e7t7iz7h21
— Brad Garlinghouse (@bgarlinghouse) 14 lutego 2019
SWIFT to system rozliczeń międzybankowych, który umożliwia realizację pewnych przelewów (transferów) pomiędzy bankami w różnych państwach. Napisać, że jest to system dealny to przesada, bo realizacja przelewów międzykontynentalnych potrafi potrwać dłuższy czas. Ripple ten problem rozwiązuje – realizuje transfery natychmiastowo. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.
„Co za bałagan”
Nie powinno zatem dziwić, że szef Ripple Brad Garlinghouse włączył się dyskusji o kryptowalucie zaproponowanej przez JP Morgan, a która nazywać się będzie JPM coin. CEO Ripple uznał, że rozwiązanie JP Morgan dalekie jest od idei kryptowaluty oraz, że emitowanie przez banki własnych tokenów prowadzić będzie do dużego bałaganu na rynku. Im więcej tego rodzaju walut tym więcej rynków trzeba stworzyć. Do tego dochodzi wciąż obecny pieniądz fiducjarny. „(…) Co za bałagan” – podkreślił CEO Ripple, czyli firmy wycenianej na 5 mld dolarów.
I jeśli nie wiadomo o co chodzi… to chodzi o pieniądze. JP Morgan uruchamiając swoją kryptowalutę, która będzie służyć do tego samego co Ripple, mając jednocześnie znacznie większy wpływ na decyzje biznesowe w innych bezpośrednio lub pośrednio zależnych od JP Morgan instytucjach, może bardzo szybko stać się liderem w transferach międzybankowych realizowanych przy użyciu technologii krypto. To stanowi duże zagrożenie dla interesów Ripple. Ale chyba nie tylko ich.
Tymczasem w Polsce…