Zgodnie z Ustawą o ograniczniu handlu w niedzielę i święta oraz w niektóre inne dni już 11 marca 2018 roku będzie pierwsza niedziela, w której będzie obowiązywać zakaz handlu. W myśl ustawy zakupów nie zrobimy w supermarketach, galeriach handlowych i w niektórych mniejszych sklepach.

KLIKNIJ, BY ZAPISAĆ SIĘ DO KALENDARZA

Czytaj także: Gdzie nie zrobisz zakupów w niedzielę?

Dostrzegamy duży potencjał do tworzenia różnego rodzaju rozwiązań fintechowych, które umożliwią zrobienie zakupów w niedzielę. Jednakże wolelibyśmy, by biznes mógł skupić się na poważniejszych sprawach np. podboju kosmosu, a nie na tworzeniu modeli, którą umożliwią zakup masła i bułek w niedzielę.

Spora grupa Polaków może być zdezorientowana zakazem handlu w niedzielę

Ponieważ na pierwszym miejscu stawiamy informację, postanowiliśmy dla Waszej wygody stworzyć kalendarz publiczny z zaznaczonymi niedzielami, w których ustawowo nie może odbywać się handel. Jest to kalendarz Google, więc każdy kto posiada smartfona z androidem lub Gmaila, świetnie sobie poradzi z jego dodaniem. By pobrać kalendarz wystarczy kliknąć w ten link.

Poniżej znajdą Państwo widget kalendarz Google, w którym kolorem żółtym zaznaczono dni, w których obowiązuje zakaz handlu.

Niedziela bez handlu – kalendarz

O sposobach na ominięcie zakazu handlu pisaliśmy już wielokrotnie. Publikowaliśmy informacje m.in. o tym, że stacje paliw zamienią się w supermarkety, w galeriach jedynie będzie można nabyć kod towaru z odbiorem na miejscu lub o pomyśle zmiany statusu prawnego sklepów handlowych na punkty umożliwiające otwarcie sklepu w dniu zakazu.

Niedawno Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapowiedziała, że resort przygląda się tym pomysłom i zapewne, po wejściu w życie przepisów, będą nowelizować je tak, by skutecznie uniemożliwić handel w niedzielę. My stoimy na stanowisku, że lepiej by było ujednolicić kontrakty pracownicze dla osób zatrudnionych w handlu z odpowiednio wysoką stawką za pracę w niedzielę. Pracownicy byliby zadowoleni, a ci którym nie opłacałoby się płacić więcej pracownikom zapewne sklepy w ten dzień zamknęliby sami. Ale co my tam wiemy…

Czy ograniczenie handlu w niedzielę przetrwa próbę czasu?

 

Ograniczenie handlu w niedzielę to pokaz siły doktryny. Jest to wybitny przykład tego, jak przy użyciu niedopasowanych instrumentów prawnych ingerujących w materię ekonomiczną próbuje się osiągnąć cel społeczny. Z uzasadnienia tudzież zbioru argumentów uzasadniających wykorzystanie tego środka prawnego wynika, że celem jest zapewnienie pracownikom handlu odpowiednio długiego wypoczynku w ten szczególny dzień. Jednocześnie zwraca się uwagę na to, że świat pędzi i w zasadzie powinien zwolnić, bo jako społeczeństwo pogubiliśmy się w konsumpcjonizmie. Autorzy mają oczywiście dużo racji, ale jednocześnie idealizują schemat kultury rodzinnej, co samo w sobie zaprasza oponentów do oskarżeń o obłudny charakter zakazu (m.in. ze względu na jego podmiotowość).

Czytaj także: Polska w gronie krajów najbardziej wspierających fintechy

W mojej opinii zakaz jest nieekonomiczny, bo dokonując rachunku możliwości dostrzegam całą gamę innych instrumentów, które przyniosłyby efekt socjalny bez konieczności trywializowania zakazu poprzez sprowadzenie go do mianownika w postaci sklepowej wywieszki „zamknięte”.

Tema zakazu handlu w niedzielę obserwuję od wielu lat i nie sposób przyznać, że autorzy postulatu osiągnęli wielki sukces. To pokazuje, że każdy zamysł polityczny zawsze ma szanse materializacji, niezależnie od jego wartości merytorycznej. Oczywiste jest także to, że role się odwrócą – teraz autorzy z pozycji atakujących będą musieli przejść do obrony. Wbrew pozorom będzie to trudniejsze, bo konieczne będzie zderzenie postulowanych wizji z realnymi osiągnięciami przyjętego rozwiązania. Zatem triumfem będzie utrzymanie ograniczenia handlu w niedzielę a nie jego wprowadzenie.