W komunikacie na stronie KNF-u możemy przeczytać, że jest to „Postępowanie w sprawie o czyn z art. 178 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi (działalność bez wymaganej licencji). Przewodniczący Komisji przystąpił do postępowania zainicjowanego przez inny podmiot”. Podmiot nie jest zarejestrowany w Polsce, swoją siedzibę ma na Wyspach Marshalla.

Wyspy Marshalla – raj dla podatników?

Po głębszym przyjrzeniu się sprawie, dowiedzieliśmy się, że firm zarejestrowanych na Wyspach Marshalla jest dużo więcej i prawdopodobnie nie tylko ta jedna powinna trafić na listę ostrzeżeń KNF. Na Wyspach Marshalla firmę może zarejestrować każdy, kto ma już 900 dolarów. Od razu kupuje się gotową strukturę – z otwartym rachunkiem w banku, z wirtualnym biurem, a nawet „słupem” w zarządzie. Jak to zrobić? Wpisz w Google – Marshall Island register company i wszystkiego się dowiesz. Strony, które oferują takie usługi informuje, że do kupna firmy wystarczy notarialna kopia paszportu, rachunek z ostatnich 3 miesięcy oraz krótki biznesplan (który zapewne nikogo nie obchodzi). Nowych „inwestorów” przyciągają hasłami mówiącymi o zwolnieniu ze wszystkich podatków i opłat skarbowych, maksymalnej anonimowości czy minimalnych wymogów kapitałowych. Raj na ziemi (podatkowy)? Pytanie, ile z tych ofert to zwykły scam?

Wyspy Marshalla - firma

Reklamowane hasła może i na pierwszy rzut oka są pociągające dla osób/firm które chcą uniknąć kosztów związanych z prowadzeniem firmy, ale… zapewne to nie jedyny powód, dla którego wiele podmiotów oferujących usługi finansowe rejestruje się właśnie na Ocenia Spokojnym. AML tu pewnie działa tylko teoretycznie. Jesteśmy zdania, że każdy kto ŚWIADOMIE zostawia jakiekolwiek pieniądze w firmie zarejestrowanej w takim miejscu, praktycznie sam jest sobie winien. Problem w tym, że sporo ludzi nie jest świadomych.

Firmy finansowe, które rejestrują się na wyspach Marshalla chyba z automatu powinny trafić na listę ostrzeżeń KNF… Ile dokładnie firm jest tam zarejestrowanych? Nie wiadomo, ale prawdopodobnie więcej niż mieszkańców, których jest zaledwie 53 tys.

Czymś się trzeba wyróżnić

Wyspy Marshalla stworzyły własną kryptowalutę, rezygnując z dolara amerykańskiego. Ustawa została zaakceptowana przez rząd 1 marca i mimo małej liczby mieszkańców wysp, ma dla nich spore znaczenie, ponieważ zarówno banki jak i firmy, wydające karty kredytowe będą musiały ją zaakceptować. Dolar amerykański nadal będzie akceptowany, ale nowa kryptowaluta zostanie uznana za oficjalny legalny środek płatniczy. Podaż nowej waluty ma być ograniczona do 24 milionów, jako środek ostrożności przeciwko inflacji.

Najwyższy biurowiec znajdujący się w stolicy tego państwa – Majuro  ma 4 piętra i wygląda, jakby byt złożony z kontenerów, które wpadły do morza. Poniżej krótkie video ukazujące Wyspy Marshalla z nieco innej perspektywy.

Dlaczego Wyspy Marshalla stały się rajem podatkowym pozwalającym na szybką rejestrację firmy bez zbędnych pytań, co jest wykorzystywane przez zorganizowane grupy przestępcze? Czyżby to byli źli ludzie, który nie mają świadomości, że ich dobre intencje polegające na stworzeniu liberalnego środowiska do rozwoju innowacyjnego biznesu są wykorzystywane w niecnych celach? Oczywiście, że nie. Wyspy toną. Atol jest zagrożony ze względu na podnoszący się poziom morza. Droga „raju podatkowego” to czasem jedyna szansa na zwrócenie na siebie uwagi i zapewnienie jakiegokolwiek dochodu dla państwa, które za 20 lat może zniknąć pod wodą.

/Asia Stankiewicz