Trzeba uważać! Korzystając z Facebooka możecie spotkać się z wiadomościami od nieznajomych (lub nawet znajomych), którzy informują, że ktoś się pod nas podszywa. To podstęp – donosi Niebezpiecznik.pl.

Co to za przekręt?

Hakerzy ponownie próbują wyłudzać dane. Chcą się podszywać na facebooku.

Źródło:
niebezpiecznik.pl

Po otrzymaniu takiej wiadomości i kliknięciu w link, zostaniemy przekierowani na fałszywą stronę do logowania, imitującą tą z Facebooka.

Strona imitująca tą od logowania do Facebooka. Tak hakerzy chcą wyłudzać nasze dane.

Źródło;
niebezpiecznik.pl

Jeżeli tam podamy swój login i hasło, to nieszczęście gotowe. Wtedy faktycznie ktoś się pod nas podszyje.

Inna wersja o której informuje Niebezpiecznik brzmi:

„na fb hej, wrzucili twoje zdjecie na ta strone, opisali jakimis glupotami i teraz wszyscy sie wysmiewaja w komentarzach, wiesz o tym ? hxxp://info-zdjecia.w8w.pl”

Tam sytuacja wygląda podobnie – również trafiamy na imitacje strony do logowania FB i podajemy swoje dane przestępcą. Tego typu przekręt pojawiał się już w 2013 roku na platformie Skype.

Co na to prawo?

Podszywanie się pod inną osobę jest usankcjonowane przepisami kodeksu karnego – konkretnie art. 190a. Artykuł ten mówi:

„kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”

§ 2 dodaje:

„Tej samej karze podlega, kto, podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek lub inne jej dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej.”

Złapanie cyberprzestępców nie jest jednak rzeczą prostą, dlatego lepiej bronić się przed nimi zawczasu.

Jak się bronić?

Warto poznać kilka sposobów na ochronę przed hakerskimi atakami. I nie mamy tutaj na myśli programów antywirusowych. W przypadku tego typu przekrętów (gdy otrzymujemy podejrzane wiadomości) najlepiej nie klikać w link.

Jeżeli jednak nie możemy się powstrzymać, trzeba zwrócić uwagę na następujące rzeczy:

  • przed adresem strony nie ma protokołu szyfrującego https,
  • adres strony to nie facebook.com

W tym przypadku to wystarczy żeby rozwiać nasze wątpliwości. Kilka miesięcy temu miała miejsce głośna sprawa wycieku danych z bazy PESEL.

Kilka dni później w sieci pojawiła się strona, na której rzekomo mogliśmy sprawdzić, czy nasz nr PESEL nie dostał się w ręce przestępców. Była to jednak podpucha firmy SecurityInside. Strona była celowo zrobiona niedbale i brakowało na niej podstawowych rzeczy – protokołu https czy faviconu. Akcja pokazała jak mało wiemy o cyberbezpieczeństwie.