Czy Polska pójdzie śladem Wielkiej Brytanii, Singapuru i Hong Kongu i stworzy specjalnie regulacje ułatwiające funkcjonowanie startupów? Takie wnioski można wyciągnąć ze słów wiceministra Tadeusza Kościńskiego podczas wystąpienia na XXVI Forum Ekonomicznym w Krynicy.

Na krynickim forum  padło hasło „regulatory sandbox”, czyli „regulacyjna piaskownica”. W praktyce jest to wyizolowany obszar (w świecie rzeczywistym lub wirtualnym), w którym można eksperymentować w podejmowaniu działalności gospodarczej bez obawy o konsekwencje prawne – naturalnie chodzi o działalność, która nie stoi w kolizji z Kodeksem karnym i nie ma cech kryminalnych.

Dla firm FinTechowych „regulatory sandbox” to obszar, w którym mogą testować swoje rozwiązania, sprawdzić je w praniu i ewentualnie ocenić, czy coś poszło nie tak. Praktycy twierdzą, że jest to duże ułatwienie dla początkujących firm, które działając w regulacyjnej piaskownicy niejako znajdują się „w podatkowo-prawnym inkubatorze”

Innowacje a stabilność

W obecnym wyścigu innowacji może się zdarzyć, że zapomnimy o najważniejszym przymiocie sektora finansowego – o stabilności. Omawiana piaskownica jest rozwiązaniem umieszczonym gdzieś pośrodku, pomiędzy dwoma biegunami.

W Polsce za stabilność rynku odpowiada Komisja Nadzoru Finansowego. Ciężko wyrokować czy będzie ona skora wziąć startupy FinTechowe pod „spódnicę” i przymknąć oko na pewne regulacje prawne.

KNF posiada raczej opinię ciała konserwatywnego i nieskorego do ryzyka – oczywiście w stosunku do startup’ów FinTechowych nieśmiałość tej instytucji jest mniejsza niż wobec dużych banków, które cieszą się większą pobłażliwością ze strony Komisji. Możliwe jednak, że obserwacja rozwiązań wprowadzanych przez Brytyjczyków otworzy KNF na bardziej innowacyjne podejście.

Inni już korzystają „z piaskownicy”

Pionierem tego typu rozwiązania jest właśnie Wielka Brytania. Startupy chcące skorzystać z brytyjskiej piaskownicy muszą być jedynie gotowe do rynkowych testów swoich produktów i zgłosić się do Financial Conduct Authority ( brytyjskiego odpowiednika KNF-u).

Po dołączeniu do programu startupy mogą zacząć pozyskiwać klientów, jako pewnego rodzaju „króliki doświadczalne”. Oczywiście po uprzednim poinformowaniu o testowym charakterze przedsięwzięcia. FCA gwarantuje nieingerencję i zniesienie pewnych barier, tak długo jak startup informuje o swoich postępach i trzyma się zasad „sandboxa”.

Podobne regulacje zapowiedziały Singapur i Hong Kong. W Singapurze MAS ( organ pełniący funkcje bank centralnego) uprości prawo dotyczące płatności, przekazów czy też wymiany walut do jednego aktu prawnego. Akt ten będzie regulował zarówno płatności tradycyjne, jak i FinTechowe.

W Hong Kongu natomiast, firmy finansowe będą teraz mogły testować i wprowadzać produkty FinTechowe bez potrzeby stosowania się do regulacji Hong Kong Monetary Authority.

Przed Polską jeszcze wciąż bardzo daleka droga do tak zaawansowanych prac. Wypada mieć jednak nadzieję, że słowa wiceministra Kościńskiego będą zalążkiem pozytywnych zmian w polskich regulacjach.

/RT