Lokalna kryptowaluta ma mieć pokrycie w złożach ropy, gazu i diamentów. Pomysł na powstanie Petro pojawił się w zeszłym roku, jako odpowiedź na sankcję nałożone przez administrację Donalda Trumpa. Obostrzenia ze strony USA są wymierzone przede wszystkim w wenezuelskich decydentów, a głównym problemem jest zakaz transferów pieniężnych za pośrednictwem międzynarodowych banków. To nie jedyne problemy Wenezueli…
Czytaj także: Polska w gronie krajów najbardziej wspierających fintechy
Petro – kryptowaluta Wenezueli. Czy chodzi tylko o sankcje USA?
Kolejnym powodem emisji petro jest szalejąca inflacja. Jeden boliwar wart jest obecnie 0, 00004 USD. Zakup Big Maca to dla przeciętnego mieszkańca Wenezueli wydatek rzędu połowy miesięcznego wynagrodzenia. Więcej na temat można przeczytać tutaj – Jak kopią Bitcoina w Wenezueli?.
Zdaniem lewicowej opozycji wykorzystywanie rezerw ropy naftowej do emisji długów jest niezgodne z prawem. Warto dodać, że kraj ze stolicą w Caracas ma najwięcej rezerw „czarnego złota” na świecie. Przeciwnicy Maduro zarzucają mu populizm i ogłupianie społeczeństwa. Petro ma być leczeniem objawów, a nie przyczyn. Boliwar, wenezuelska waluta, jest w odwrocie od kilku miesięcy, a w kraju brakuje produktów pierwszej potrzeby – na przykład jedzenia i leków.
Początkowo planowano wyemitować 100 milionów Petro – na razie stanęło na 82 milionach. Każdy token jest wyceniany na równowartość jednej baryłki ropy (w Wenezueli to około 60 dolarów w styczniu), więc wartość wszystkich egzemplarzy ma osiągnąć około 5 miliardów dolarów. USA już na początku stycznia wydało ostrzeżenie przed inwestowaniem w wenezuelską kryptowalutę, ponieważ może być ona przedłużeniem kredytu dla rządu Maduro. Najprościej mówiąc – osoby, które zainwestują w Petro mogą zostać dotknięte przez amerykańskie sankcje.
Czytaj także: Dubaj pierwszym miastem z własną kryptowalutą
Eksperci są zgodni – Petro nie uratuje gospodarki Wenezueli. Dług kraju szacowany jest na około 150 miliardów dolarów. Rozwiązanie to może być ciekawe z innego powodu… Obecnie branża krypto nie jest raczej kojarzona z administracją publiczną. Pomimo tego zdaniem eksperta od technologii blockchain, Daniela Jeffriesa, scentralizowane kryptowaluty to tylko kwestia czasu. Mają funkcjonować obok tych zdecentralizowanych, jak Bitcoin, czy Ethereum. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj – Scentralizowane kryptowaluty to kwestia czasu.
Czytaj także: Kosmiczny rok kryptowalut i ICO na świecie