Obecnie na rynku nie brakuje tego typu rozwiązań – latarnia w parku zaczyna świecić pełnym światłem tylko wtedy, gdy ktoś akurat porusza się daną alejką. Jest jednak pewna firma, której projekt wybija się ponad inne. Mowa o polskim startupie Lesss, który oferuje nie tylko zarządzanie inteligentnym systemem oświetlenia, ale wprowadza także zarządzanie monitoringiem i gromadzenie danych statystycznych.

Czytaj także: Polska aplikacja podbija serca miłośników nocnego życia

Jak działa system Lesss?

Lesss oświetlenie

Redakcji Fintek.pl o szczegółach opowiedział Piotr Ostanek, CEO i założyciel firmy.

– Chcemy wykorzystywać te rozwiązania, które już są dostępne – kable i słupy energetyczne. Chcemy zwiększać bezpieczeństwo i zmniejszać zużycie energii elektrycznej. Do 2020 roku możemy w tym celu wspomagać się środkami z Unii Europejskiej. Zamierzamy wykorzystać tą okazję, aby tworzyć nowoczesną infrastrukturę w polskich miastach – mówi Piotr Ostanek.

– Patrzyliśmy na rozwiązania dostępne na rynku i jest wśród nich wiele systemów oświetlenia nadążnego, czyli w momencie gdy idziemy system się zapala – idziemy dalej i system się przełącza i tak dalej… Dzięki temu można zmniejszyć zużycie energii elektrycznej. My poszliśmy dalej i połączyliśmy dwa niezależne od siebie segmenty – oszczędzanie energii i bezpieczeństwo. Dzięki inteligentnej analizie obrazu (wykorzystywanej na przykład w autonomicznych samochodach) sterujemy oświetleniem ulicznym, jednocześnie dbając o bezpieczeństwo – dodaje CEO Lesss.

Na latarniach montowane są kamery, które obserwują ruch dookoła siebie – dzięki temu latarnia „wie”, kiedy ma zacząć świecić pełną mocą. Na przykład jeżeli przez park przebiegnie pies albo kot, to latarnia wciąż będzie świeciła na około 10% swojej mocy. Dopiero, gdy alejką będzie spacerował człowiek światło rozbłyśnie jaśniej.

Czytaj także: Tesla Roadster – do „setki” w mniej niż 1,9 s.

Skorzysta na tym miejski monitoring

Z kamer może też korzystać miejski monitoring. Jeżeli nagle do parku wejdzie duża grupa ludzi, to może w okolice warto wysłać patrol? Kamery mogą też zarejestrować, że ktoś zasłabł podczas spaceru – wtedy system może nawet uratować życie, przyśpieszając czas wezwania karetki. Dane zapisywane są bezpośrednio w latarni, jednak jeżeli będzie potrzeba zintegrowania ich z serwerami albo monitoringiem miejskim to można to zrobić.

– Naszą dużą przewagą jest wspomniane wykorzystanie już istniejącej infrastruktury. Nie kładziemy światłowodów, przesyłamy dane i umożliwiamy komunikację między latarniami na 30-sto letnim kablu. Dzięki temu oszczędzamy dużo czasu, ponieważ nie ma konieczności wykonywania skomplikowanych robót drogowych. Instalacja naszego systemu w skateparku w Legnicy zajęła nam zaledwie jeden dzień. Dodatkowo przesył danych jest dużo tańszy niż w przypadku systemów GSM-owych – komentuje Piotr Ostanek.

Właśnie, co z wdrożeniami Lesss? Na razie system działa w niektórych lokalizacjach w Legnicy. Firma wygrała też przetarg na budowę swoich rozwiązań w Kołobrzegu i w Warszawie – w rejonie bulwarów wiślanych. Lesss współpracuje również z Polskimi Kolejami Państwowymi.

Niestety na wdrożenie systemu w stolicy jeszcze trochę poczekamy. Przetarg został wygrany we wrześniu, ale do tej pory firma nie ma pozwoleń na budowę. Problem jest następujący – trzeba tworzyć od nowa infrastrukturę kablową i same latarnie.

Co ciekawe mniej więcej w tym samym czasie Lesss wygrało przetarg w Legnicy, a oświetlenie i monitoring w skateparku działają już prawie od dwóch miesięcy. Na tym przykładzie widać jak dużą oszczędnością czasu i „papierologii” jest brak konieczności wykonywania robót drogowych.

– Naszym głównym celem są parki, rynki, ścieżki rowerowe, przystanki, stacje kolejowe, place zabaw, przejścia dla pieszych i osiedla mieszkaniowe. Dodatkowo nasze rozwiązania można wykorzystać w magazynach czy business center parkach – miedzy latarniami możemy zrobić niewidzialną linię przekroczenia i w momencie, gdy ktoś wejdzie na teren możemy przekazać to ochronie – dodaje CEO Lesss.

Czytaj także: Ten fintech pozwala płacić złotem

Sterowanie Lesss dostępne też przez aplikację mobilną

Firma wykorzystuje też aplikację mobilna, przygotowaną przez firmę AstaLabs. City, bo tak nazywa się apka, to system zintegrowany z Messengerem. Alerty, Google Maps, dane statystyczne i podgląd na dany obszar, na którym zamontowany jest system Lesss – między innymi to oferuje aplikacja. Bardzo wygodna jest też integracja z Messengerem, dzięki czemu z jego poziomu można wygodnie sterować City. Docelowo dostęp do aplikacji mają mieć również miasta, w których działa Lesss.

Firma pozyskuje dotacje z niskoemisyjnego projektu Unii Europejskiej. Zgodnie z wytycznymi Wspólnoty państwa członkowskie muszą ograniczać emisję CO2 – rozwiązanie Lesss wpisuje się również w tą politykę.

Piotr Ostanek zapowiada, że pilotażowe instalacje za granicami Polski mogą się pojawić najwcześniej w połowie przyszłego roku. Lesss jest po pierwszej rundzie finansowania i obecnie szuka inwestora. Szef firmy zdradza, że najbardziej zależy im na dofinansowaniu z branży energetycznej.

Wszystko brzmi bardzo interesujące, ale ile to kosztuje?

– Oczywiście, że taniej będzie jeżeli zamontujemy same lampy. Nasze rozwiązanie daje jednak wiele dodatkowych możliwości. Obok oszczędzania energii i inteligentnego sterowania oświetleniem są to: dbanie o bezpieczeństwo, możliwość pozyskiwania danych statystycznych i miejski monitoring w dobrej jakości. Dzięki wdrożeniu naszego systemu miasto nie musi zakładać dodatkowych pętli indukcyjnych, ponieważ systemy Lesss mogą na przykład gromadzić dane o liczbie rowerzystów na ścieżkach rowerowych. Wliczając wszystkie składowe nasze rozwiązanie zawsze będzie około 30% tańsze – dodaje CEO Lesss.

Wypada trzymać kciuki za powodzenie polskiego startupu. Ich rozwiązania nie tylko przyczyniają się do ochrony środowiska naturalnego, ale również pomagają w poprawie bezpieczeństwa w ośrodkach miejskich i ułatwiają w gromadzeniu danych. Wszystko zintegrowane w jednej usłudze i łatwe do zamontowania. Prawdopodobnie w najbliższym czasie zobaczymy rozwiązania Lesss w kolejnych miastach i placówkach.