Paulius Kunčinas, prezes Centrum jest przekonany o istnieniu znaczącej synergii między obu krajami jeśli chodzi o rozwój technologii finansowych. To kolejny krok w budowie litewskiego hubu technologicznego opartego na liberalnych regulacjach. Według założyciela Centrum Antanasa Guoga, startup-y z Singapuru są żywotnie zainteresowane znalezieniem partnerów na jednolitym rynku europejskim, a litewski ośrodek ma im także pomóc w zdobywaniu finansowania.

Singapur uznawany jest za drugi obok Londynu największy fintechowy hub na świecie, jednak z uwagi na niewielki rynek jest skazany na umiędzynarodowienie – warto zauważyć, że w tym liczącym około 6 mln mieszkańców państwie-mieście działa aż 38 proc. startup-ów z całej Azji Południowo-Wschodniej liczącej ponad 600 mln mieszkańców. Azjatyckie fintechy będą miały szansę skorzystać z litewskich inkubatorów przedsiębiorczości i akceleratorów. Litwa została wybrana przez australijskie i azjatyckie społeczności blockchain z uwagi na jej stabilność polityczną, członkowstwo w strefie euro i sprzyjające regulacje.

Litwa jest liderem jeśli chodzi o proces licencjonowania fintechów

Startup-y  dysponujące kapitałem 1 mln euro mogą uzyskać licencję w zakresie płatności i pieniądza elektronicznego w ciągu zaledwie trzech miesięcy. Otrzymują też dostęp (dzięki odpowiedniej aplikacji Banku Litwy) do systemu jednolitych płatności w euro (SEPA), a klienci fintechów mogą używać numerów IBAN w ramach tego rozwiązania. Bank centralny zobowiązał się też do udzielenia w ciągu zaledwie tygodnia wstępnych odpowiedzi związanych z procesem licencjonowania. Aplikowanie o licencję może odbywać się bez rozpoczynania działalności (na to firma ma 6 miesięcy), co oznacza brak konieczności zamrażania aktywów. Firmy mogą też przez rok działać w warunkach sandboxa regulacyjnego. Wprowadzono również instytucję tzw. specialised bank, a więc podmiotu uprawnionego do świadczenia większości usług z zakresu działalności bankowej, za wyjątkiem działalności inwestycyjnej.

Czytaj także: Bank Pekao finansuje startupy

Możliwa jest też video-weryfikacja tożsamości klientów, a 45 litewskich instytucji nadzorujących rynek uzgodniło, że nie będą stosować sankcji wobec firm technologicznych w pierwszym roku ich działalności. Co ważne, dotyczy to również podatków.

Między innymi dzięki takim rozwiązaniom w połowie bieżącego roku, w liczącej zaledwie 3 miliony mieszkańców Litwie funkcjonowało około 450 startup­-ów zatrudniających ponad 2500 pracowników. Do Wilna udało się ściągnąć fintechy o zasięgu europejskim, do których zaliczyć należy brytyjski neobank Revolut i izraelskiego operatora płatności e-commerce – Moneta International. Bank Litwy wydaje się konsekwentnie realizować strategię wzrostu konkurencyjności litewskiego sektora finansowego poprzez jego umiędzynaradawianie i tworzenie konkurencji dla zagranicznych banków, które zdominowały tutejszy sektor bankowy.  Kilka miesięcy temu nawiązano współpracę z sektorem technologicznym z Izraela, a Litwa zaprasza też do siebie fintechy mogące opuścić rynek brytyjski po Brexit.

/dr Mirosław Ciesielski – menedżer z wieloletnim doświadczeniem w sektorze bankowym. Wykładowca akademicki. Publicysta – artykuły dot. obszaru fintech w obserwatorfinansowy.pl i forsal.pl.