Konfederacja Lewiatan zwraca uwagę, że taki stan rzeczy może doprowadzić do monopolu Poczty Polskiej i co za tym idzie do zawyżania cen świadczonych przez nią usług. Korzystanie z elektronicznych doręczeń ma kosztować klientów od 2 do nawet 3,45 zł netto. Ceny elektronicznych doręczeń na poziomie ceny normalnego listu? To faktycznie niedorzeczne.

Poczta Polska jedynym operatorem elektronicznych doręczeń. Są zastrzeżenia

– Najnowszy projekt ustawy o e-doręczeniach autorstwa Ministerstwa Cyfryzacji zawiera dwa mechanizmy uzyskiwania publicznych środków tytułem zawyżonych kosztów świadczonych usług. Po pierwsze będzie to dotacja podmiotowa, wypłacana Poczcie Polskiej za „darmowe” usługi e-doręczenia dla obywateli. Po drugie, to sztywne ceny usługi e-doręczenia, wraz z brakiem możliwości ich zmniejszenia w przyszłości, świadczone instytucjom publicznym. W pierwszym przypadku cena wynosi 2 zł netto za jedno e-doręczenie, w drugim nawet 3,45 zł netto za jedno e-doręczenie o pojemności 10MB. Ceny podobnych usług, dostępnych na wolnym rynku, są wielokrotnie niższe – ostrzega Konfederacja Lewiatan.

– Zdaniem Konfederacji Lewiatan takie rozwiązanie jest niedozwoloną pomocą publiczną dla spółki Skarbu Państwa, co w średniej perspektywie, może oznaczać konieczność zwrotu uzyskanych kwot, a to prowadziłoby do dramatycznych konsekwencji (nie wyłączając bankructwa Poczty Polskiej) – zwraca uwagę Konfederacja Lewiatan.

Lewiatan zwraca także uwagę, że największy polski nadawca tradycyjnych listów poleconych, a więc wymiar sprawiedliwości został wyłączony z obowiązku stosowania e-doręczeń aż do roku 2029 r. Innymi słowy Polacy jeszcze przez 10 lat skazani będą na awizo z sądu, chyba że wymiar sprawiedliwości zdecyduje się na stworzenie niezależnego od PP systemu komunikacji z obywatelami.

Oczywiście sama idea ustawy o elektronicznych doręczeniach jest jak najbardziej słuszna. Papierowe listy z wielu powodów nie powinny stanowić głównego kanału komunikacji z urzędami w XXI wieku. Niemniej ceny e-doręczeń oscylujące na poziomie cen normalnych listów to nieporozumienie. Czy oddanie tego projektu w ręce jednego operatora to dobry pomysł? Cóż, monopol nigdy nie jest korzystny dla rynku, niezależnie od dobrych intencji wszystkich zainteresowanych stron.