Marcin Pachucki został pełniącym obowiązki Przewodniczącego KNF. Pan Pachucki do tej pory był jednym z dwóch zastępców Przewodniczącego. Przed nim bardzo trudne zadanie, gdyż kwestia przywrócenia reputacji polskiemu nadzorowi i „uspokojenia rynku” to absolutny priorytet. Przypomnijmy, że we wtorek do dymisji podał się Marek Chrzanowski.

Był to skutek publikacji Gazety Wyborczej, która ujawniła treść rozmowy pomiędzy Przewodniczącym KNF i miliarderem Leszkiem Czarneckim. Również we wtorek Idea Bank został wpisany na listę ostrzeżeń KNF-u. W tym miejscu należy dodać, że wpis na listę nie ma związku z działalnością depozytową.

Dzisiaj także odbyło się posiedzenie Komitetu ds. Stabilności Finansowej, który zebrał się w związku z sytuacją finansową Idea Banku i Getin Banku. Z komunikatu wynika, że „system finansowy kraju funkcjonuje stabilnie”.

Sytuacja polskiego nadzorcy jest bardzo trudna

Media zdominowały wiadomości dotyczące „afery KNF”. Wydaje się, że sprawa wciąż jest na wczesnym etapie rozwoju i będzie nam towarzyszyć przez wiele tygodni. Niestety, reputacja urzędu ucierpiała – to spory koszt społeczny. Bez wątpienia pośrednio zapłacą za to obywatele i bardzo możliwe, że to będzie wysoki rachunek.

KNF jako urząd ma olbrzymi wpływ na rozwój sektora fintech m.in. za sprawą wdrażania „piaskownicy regulacyjnej”. Obecnie departament ds. fintechów w UKNF stara się o zbudowanie mostu pomiędzy tworzącą się polską piaskownicą, a singapurską. Jeśli się uda, to będzie dobra wiadomość dla polskich fintechów, które dzięki temu będą miały szansę w ustrukturyzowany i prostszy sposób skorzystać z doświadczenia fintechów z Singapuru.

Zdjęcie: KNF