Minister zaczął swoje wystąpienie od stwierdzenia, że obecnie kształcące się dzieci nie wiedzą co będą robiły w przyszłości. Nie dlatego, że nie mają na siebie pomysłu, tylko dlatego, że zawody w których będą pracować jeszcze nie powstały. Wicepremier nazwał też Polskę „zagłębiem FinTechowym”.

Czytaj także: Sztuczna inteligencja od Google pokonała mistrza świata w chińskiej grze Go

Morawiecki – innowacje powstają we współpracy z państwem

To była główna teza wystąpienia Morawieckiego. Minister powołał się na przykład Internetu, który powstał przecież w ramach współpracy innowatorów/naukowców z rządem. Dlatego Morawiecki przekonuje, że państwo polskie dokłada wszelkich starań, aby stymulować rozwój innowacji.

Wicepremier mówił o programie ScaleUp, który jest częścią rządowego planu na rzecz odpowiedzialnego rozwoju – zwanego „Planem Morawieckiego”. Dzięki ScaleUp mniejsze firmy mają możliwość nawiązania współpracy z korporacjami i osiągnąć pożądaną skalę. W projekcie biorą udział między innymi PKO BP, Orlen, czy Grupa Azoty.

Zmiany przeprowadzane przez nasze władze mają zrobić z Polski drugi Izrael. Kraj ten jeszcze kilkanaście lat temu również opierał swoją gospodarkę na rolnictwie, a teraz jest jednym z najbardziej nowoczesnych i zaawansowanych technologicznie państw świata.

Morawiecki odniósł się też do tematu robotyzacji. Zdaniem ministra nie mamy powodu żeby obawiać się rozwoju maszyn. Jeżeli roboty zajmą nasze miejsca pracy, to wtedy ludzie będą mieli więcej czasu na poświęcenie się rozwojowi osobistemu i rozwojowi kultury. Do podobnych wniosków doszliśmy w naszym tekście na Fintek.pl – Czy roboty zastąpią człowieka?

Czytaj także: Abonament RTV jest niefintechowy, ale Polacy i tak zapłacą 500 mln złotych na dzień dobry

Podróż w czasie niczym w „Powrocie do przeszłości”

Tylko, że w tym przypadku ma to być skok w przyszłość. Mateusz Morawiecki mówił, że „Powrót do przeszłości” z Michaelem J. Foxem to jego ulubiony film z młodości. Premier przekonywał, że Polska straciła bardzo dużo czasu w swojej historii.

Nie mogliśmy brać udziału w rewolucji przemysłowej, ponieważ naszego państwa nie było wtedy na mapie… Nie mogliśmy również brać udziału w rewolucji informatycznej, bo ograniczał nas zły ustrój i brak samodzielności. Teraz jednak możemy z powodzeniem uczestniczyć w rewolucji cyfrowej.

Zdaniem Morawieckiego naszym celem nie powinno być gonienie zachodu, tylko właśnie przeskoczenie do przyszłości. Musimy być niczym Wayne Gretzky i podążać za jego słowami – „Nie jadę tam gdzie jest krążek, tylko tam gdzie krążek będzie”.

Wicepremier Morawiecki zapewniał, że rząd zdaje sobie sprawę, że regulacyjnie musi dotrzymywać kroku przedsiębiorcom. Państwo nie może być powodem spowolnienia rozwoju kraju.

Czy faktycznie jesteśmy zagłębiem FinTechu? Raczej bardzo chcielibyśmy nim być. Niestety kilka rzeczy stoi na przeszkodzie powstania polskiej Doliny Krzemowej. Taki ton wypowiedzi premiera Morawieckiego sugeruje jednak ogromną wiarę w branże, co może rozbudzić optymizm wśród jej przedstawicieli. O ile oczywiście władza nie stara się tylko podpiąć pod modny trend, jakim jest FinTech.