– Informujemy, że na stronach Ministerstwa Finansów został przedstawiony aktualny stan dot. opodatkowania kryptowalut wynikający z aktualnie obowiązujących ustaw podatkowych. Nie jest to jednak docelowy sposób opodatkowania tej sfery. Pracujemy nad zaproponowaniem innej bardziej dogodnej formy opodatkowania kryptowalut – zakomunikował resort.
Bitcoin – co z tymi podatkami?
Zgodnie z zeszłotygodniowym komunikatem inwestorzy po każdej transakcji z wykorzystaniem kryptowalut muszą wypełniać deklarację PCC (podatek od czynności cywilnoprawnych) i oczywiście płacić podatek – w wysokości 1% wartości rynkowej.
Deklaracja PCC to trzy strony A4, więc wypełnianie go po każdej wymianie lub kupnie/sprzedaży tokenu jest dosyć karkołomne. Szczególnie, że obracanie kryptowalutami charakteryzuje się właśnie wysoką częstotliwością transakcji. Inny problem to oczywiście kwestia zysków – pojawiły się obawy, że na kryptowalutach nie da się zarobić.
Głównym problemem był jednak chaos i panika, które zapanowały wśród inwestorów. Wynikały ona w dużej mierze z niewiedzy – niewiele osób potrafiło odpowiednio zinterpretować przepisy. Na złożenie PIT-37 zostało już tylko 20 dni… Więcej o opodatkowaniu kryptowalut zgodnie z ostatnim komunikatem MF można przeczytać tutaj – Resort finansów przerywa milczenie. Co wiemy o opodatkowaniu Bitcoina?
Wczorajszy tweet Ministerstwa Finansów nie rozwiał wątpliwości. Inwestorzy pytają w jaki sposób mają się rozliczyć z fiskusem, skoro do tej pory nie ma jasnej wykładni. Poniżej tweet jednego z zainteresowanych, który wylicza jaki podatek miałby zapłacić na chwilę obecną.
Pewnym pocieszeniem dla drobnych inwestorów może być zwolnienie z podatku PCC od transakcji do kwoty 50 zł. Nie zmienia to jednak faktu, że wiele osób wciąż nie wie jak ma się rozliczyć z Urzędem Skarbowym. Ministerstwo Finansów nie wyklucza, że w nowy sposób będzie można się rozliczyć jeszcze za 2017 rok. Jak mają wyglądać nowe wytyczne? Na razie nie wiadomo.
Ostatnie podcasty