Nie ma powodów do radości
Wielokrotnie opisywany na łamach Fintek.pl challenger bank Monzo nie może pandemii zaliczyć do łatwego czasu. Firma musiała zredukować zatrudnienie o ponad 200 osób, zamknąć biuro w Las Vegas, a sam zarząd zrezygnował z wynagrodzenia.
W kolejnej rundzie finansowania, która ma się zakończyć w ciągu miesiąca, Monzo planuje pozyskać ok. 70 mln – 80 mln funtów – czytamy w Financial Times. Taka kwota zapewniłaby wycenę spółki na poziomie ponad 1,2 mld funtów, a jednocześnie dałaby szansę na przetrwanie trudniejszego okresu – analitycy wskazują, że Monzo zbliży się do uzyskania rentowności w drugiej połowie 2021 roku.
COVID-19 challenge
Monzo to po prostu w pełni internetowy bank ze sprawną aplikacją mobilną i brakiem opłat za usługi, które w normalnym brytyjskim banku są płatne. W 2020 roku trudno określić to mianem nadzwyczajnej innowacji – niektórzy nawet mogliby użyć sformułowania, że to nieuczciwa konkurencja. Z drugiej strony, taka jest natura challengerów – oferować coś taniej i lepiej. Z usług fintechu korzysta już ponad 4,2 mln klientów w Wielkiej Brytanii. Na razie oferta nie jest dostępna dla osób nie będących rezydentami.
W czasie pandemii challenger banki straciły zainteresowanie ze strony konsumentów. Aczkolwiek nie jest to reguła, bardziej zależy to od oferty – te fintechy, które są nastawione np. na klientów-podróżników lub emigrantów, w okresie zmniejszonej aktywności ekonomicznej po prostu nie są w użyciu.