Bundeskartellamt (BKartA), czyli niemiecki odpowiednik UOKiK-u, ogłosił, że ograniczenia nakładane przez banki względem płatności online są pogwałceniem prawa konkurencji.
W Niemczech klienci nie mogą używać swoich PIN-ów (personal identification numer) oraz TAN-ów (transaction authentication numer), gdy chcą korzystać z pozabankowego sektora płatności online. Deutsche Kreditwirtschaft (DK), związek niemieckich banków, wprowadził te ograniczenia, aby firmy trzecie nie miały dostępu do ich baz danych.
W przypadku chęci skorzystania z systemu pozabankowego, klient musi założyć osobne konto i otrzymać nowy numer PIN i numer TAN. Ta konieczność zniechęca ludzi do korzystania z rozwiązań innych niż bankowe. BKartA uznał te ograniczenia za sprzeczne z prawem niemieckim i europejskim.
Jakie będą konsekwencje?
BKartA nie podejmie na razie kroków przeciwko niemieckim bankom. Na ich prośbę ograniczył się jedynie do deklaracji o nielegalności tego procederu. Równolegle toczone są również procesy z powództwa cywilnego przeciwko regulacjom DK. Rozważania na ten temat mogą doprowadzić do faktycznych zmian w prawie i likwidacji wspomnianych ograniczeń.
Pomimo braku konkretnych działań ze strony BKartA, ich decyzja jest bardzo korzystna dla fintechowych startupów. Nagłośnienie problemu ułatwi im rywalizacje z potężnymi bankami, a na samych bankach wymusi zmiany proklienckie.
Kontekst:
Zasady działalności pozabankowych dostawców usług płatniczych są obecnie w trakcie europejskiego procesu legislacyjnego. Unia Europejska planuje zakończyć prace w 2018 roku. Utworzone zostaną standardowe ramy prawne dla usługodawców płatności, a podlegać one będą kontroli państwa.
RT