Wprowadzone zmiany mają sprawić, że Twój telefon będzie jeszcze bardziej „inteligentny”. Nowy system operacyjny pozwoli zorientować się gdzie aktualnie jesteś, co robisz i co musisz wiedzieć. Postęp technologiczny i udogodnienie dla użytkowników czy przerażająca wizja przyszłości? O sprawie informuje serwis TechCrunch.

Apple przedstawia nowy system oparty o sztuczną inteligencję

Zainstalowanie systemu iOS 12 sprawi, że sugestie Siri będą dostępne na każdym kroku. Siri będzie mogła powiedzieć Ci, żebyś zadzwonił do koleżanki z okazji jej zbliżających się urodzin, uprzedził kogoś, że spóźnisz się na spotkanie bo stoisz w korku albo rozpoczął ćwiczenia, ponieważ akurat jesteś na siłowni. I nie tylko. Firma zaprezentowała nową aplikację Siri Shortcuts, która pozwala na automatyzację zadań i uruchomienie ich za pomocą jedynie głosu. W jaki sposób działa nowa usługa zaprezentował Kim Beverett z zespołu Siri Shortcuts, który pokazał skrót „powrót do domu”. Po powiedzeniu komendy, że idzie do domu, iPhone uruchomił automatycznie wskazówki w Apple Maps, ustawił termostat w domu na odpowiednią temperaturę, włączył wentylator a także przesłał wiadomość do współlokatora.

Co jeśli jednak komuś nie podoba się angażowanie Siri w każdą czynność wykonywaną w ciągu dnia? Nawet jeśli użytkownik wyłączy sugestie Siri w Ustawieniach, nie będzie mógł pozbyć się jej całkowicie. Apple wprowadził nowe narzędzia, które umożliwiają twórcom aplikacji integrację Siri z ich własnymi systemami. Za każdym razem, gdy użytkownik wykonywać będzie określoną czynność, np. jeśli codziennie rano między 7 a 9 będzie składał zamówienie na kawę, Siri to zapamięta i z biegiem czasu nauczy się konkretnych zachowań klientów. Po pewnym czasie będzie mogła spytać „Bill, gdzie Twoja kawa? Zamówić Ci ją tak jak zwykle?”. Możliwość interakcji jest nieograniczona, ponieważ App Store ma około 2 mln aplikacji, które programiści mogą podłączyć do Siri. Do korzystania z nich nie trzeba tylko telefonu, Siri można przywołać również na Apple Watch i HomePod.

Nowa aktualizacja Apple może być odbierana przez użytkowników dwojako. Z jednej strony usprawnia wiele czynności w ciągu dnia i jest bardziej spersonalizowana dla konkretnych użytkowników, wykazuje postęp technologiczny. Z drugiej może przerażać. Czy wszyscy klienci Apple będą chcieli dzielić się swoim życiem prywatnym? Można by spekulować po co informacje na temat tego jaką kawę pijemy albo gdzie chodzimy na siłownie są potrzebne firmie. Apple zapewnia, że nie sprzedaje danych klientów w celach reklamowych, a jedynie chce usprawnić ich codzienne życie. Wywołuje to jednak duże zaniepokojenie ze strony przeciwników AI, którzy obawiają się, że w przyszłości roboty zastąpią ludzi, a może nawet przejmą panowanie nad światem, niczym w kultowym już filmie Matrix…

/Asia Stankiewicz