Teraz Ministerstwo Kultury ma już gotowy projekt ustawy. Wysokość abonamentu będzie oscylować w granicach 6-8 zł miesięcznie, czyli maksymalnie wyniesie 96 zł w skali roku. Potrzeby wszystkich państwowych mediów publicznych, łącznie z Telewizją Polską szacowane są na ok. 2,5 mld zł rocznie. Tymczasem wpływy z abonamentu RTV wynoszą nie więcej niż 800 mln zł rocznie i silnie fluktuują. Do tego należy dodać niestabilne dochody reklamowe. Po stronie wydatków mamy całą masę budynków, sprzętów i etatów.

Czytaj także: Nowy pomysł na abonament RTV. Zapłacimy nie tylko na media

Abonament RTV zostanie ściągnięty z PIT-u lub KRUS-u

Wartość miesięcznej opłaty ma być znana dopiero po tym, jak podliczona zostanie liczba obywateli zwolnionych z obowiązku opłacania abonamentu. Zgodnie z przepisami Unii Europejskiej abonament RTV rozumiany jest jako pomoc publiczna dla mediów państwowych, której państwo może udzielić maksymalnie w wysokości 3 mld zł rocznie.

Pomoc publiczna ma pozwolić mediom krajowym na skuteczniejsze realizowanie swojej misji. Zgodnie z unijną legislacją Ministerstwo Kultury musi opublikować komunikat, w którym określi co dokładnie rozumie pod pojęciem misji publicznej mediów i na co będą przeznaczane środki z abonamentu radiowo-telewizyjnego.

Funduszem, do którego będą trafiały pieniądze nadal ma zarządzać Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Polska Agencja Prasowa informuje, że zgodnie z zapewnieniami resortu kultury nowa ustawa PIT-KRUS powinna wejść w życie na początku 2019 roku. Do tego czasu obowiązywać ma ustawa abonamentowa, nad którą obecnie pracuje Sejm.

Najnowsza wersja ustawy o opłatach abonamentowych wprowadza zasadę domniemania posiadania odbiornika RTV przez każde gospodarstwo domowe, które korzysta z płatnej telewizji np. z Cyfrowego Polsatu.  Ma to swoje uzasadnienie, ale proces dochodzenia do niego na drodze legislacyjnej i poniekąd słuszny sprzeciw nadawców to temat na osobny artykuł.

Więcej o ustawie abonamentowej możecie przeczytać tutaj – Abonament RTV jest niefintechowy, ale Polacy i tak zapłacą 500 mln złotych na dzień dobry.

Ustawa wymusza na prywatnym nadawcy przekazanie danych o swoich klientach do Poczty Polskiej, która zajmie się egzekucją tych osób, które korzystają z kablówki, ale nie zarejestrowały swoich odbiorników. W pierwotnej wersji ustawy zastosowana miała być abolicja wobec osób, które wcześniej nie płaciły. Z uwzględnionych poprawek zgłoszonych przez Telewizję Polską wynika, że takiej opcji nie będzie, gdyż nie była ona dobrze uzasadniona. Chyba, że niepłacący delikwent w ciągu trzech miesięcy zarejestruje odbiornik i zapłaci za pół roku z góry.