W Stanach Zjednoczonych coraz głośniej mówi się o ograniczeniu krótkoterminowych pożyczek ” quick loans/payday loans”. Takie kroki podejmuje Consumer Financial Protection Bureau – znana ze swego zaangażowania w walkę przeciwko nadużyciom finansowym agencja ochrony konsumentów.

CFPB zajmuje się podobnymi przypadkami co Polski Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, z tym że jego działalność dotyczy jedynie rynków finansowych i samo CFPB nie jest agencją rządową.

Szansa dla FinTechów?

Obostrzenia wprowadzane przez CFPB spotykają się z ostrą krytyką części amerykańskich polityków, którzy twierdzą, że nowe przepisy będą „żerować na ubogich”. Popchnie ich to w spiralę jeszcze większych kłopotów i zadłużenia.

Zgodnie z nowymi regulacjami kredytodawcy mają mieć obowiązek dokładniejszego sprawdzania klientów pod kątem ich wypłacalności. Konieczne będzie sprawdzanie czy poradzą sobie z rosnącymi odsetkami pożyczki i czy nie wpadli w ciąg brania kolejnych kredytów w celu spłacenia pozostałych.

De facto uniemożliwi to działalność większości firm oferujących chwilówki, gdyż większość ich grupy docelowej na dłuższą metę nie jest wypłacalna.

W USA tą grupą docelową jest najczęściej słabo wykształcona i słabo zarabiająca ludność czarnoskóra. Krytycy twierdzą, że różnice społeczne mogą pogłębić się jeszcze bardziej.

Z drugiej strony ograniczenie chwilówek może skutkować wzrostem popularności kredytów ratalnych i rozwiązań proponowanych przez firmy FinTechowe.

Pole do popisu mogą mieć firmy oferujące pożyczki społecznościowe (P2P) oraz inne podmioty ułatwiające analizowanie zdolności kredytowej. Ostatnia faza konsultacji odnośnie nowych przepisów potrwa do października bieżącego roku.

/RT