Polacy powoli odzwyczajają się od gotówki. W ciągu ostatnich siedmiu lat odsetek Polaków, którzy preferują płatności kartą wzrósł z 36 do 61 proc. Do prawie 65 proc. wzrósł także udział transakcji zbliżeniowych w ogólnej liczbie transakcji kartą. Aż 40 proc. z nas deklaruje, że już dziś – gdyby było to możliwe – chętnie funkcjonowałoby w pełni bezgotówkowo. Te dane pokazują, że rozwój gospodarki bezgotówkowej następuje w Polsce bardzo szybko. Wciąż także istnieje ogromne pole do dalszych wzrostów, związane z rozwojem nowych technologii i rynku finansowego.

– Wkrótce proste rezerwy wzrostu gospodarki bezgotówkowej mogą się wyczerpać. Aby dalej rosnąć, trzeba będzie dotrzeć do osób dotychczas wykluczonych z tych zmian. Dziś nadal 17 proc. Polaków wciąż nie ma konta w banku. Wśród posiadaczy kont bankowych aż 31 proc. nie korzysta z bankowości elektronicznej. Do takich osób trzeba dotrzeć i pokazać im, ile mogą zyskać na bezgotówkowych rozliczeniach. Tak, aby wzrost był zrównoważony i nie powodował finansowego wykluczenia – wskazuje Włodzimierz Kiciński, przewodniczący Koalicji na Rzecz Obrotu Bezgotówkowego i Mikropłatności.

Jak budować nową gospodarkę

Jak pokazują badania fundamentem gospodarki elektronicznej jest zaufanie, które Polacy mają do bezgotówkowych form płatności. Dziś cieszą się one zaufaniem większym niż gotówka. Najważniejszy udział w budowaniu gospodarki bezgotówkowej mają instytucje związane z płatnościami: banki, instytucje płatnicze, organizacje wydające karty, akceptanci, a także telekomy czy nawet producenci smartfonów, które coraz częściej służą do płatności. Kluczową rolę odgrywa także wsparcie administracji publicznej, która bardzo intensywnie wspiera obrót bezgotówkowy.

– Aby skutecznie propagować obrót bezgotówkowy, państwa powinny budować sojusze z sektorem prywatnym, który oferuje rozwiązania umożliwiające płatności bezgotówkowe – mówi Dariusz Marcjasz, Wiceprezes Zarządu KIR, odpowiedzialny za Obszar Usług Kartowych i Internetowych.

– W Polsce takim sojusznikiem są banki oraz podmioty infrastrukturalne sektora, takie jak KIR. Przykładem inicjatywy, która ma duże znaczenie dla popularyzacji płatności bezgotówkowych jest umożliwienie powszechnego płacenia kartami lub smartfonami w instytucjach publicznych. Od kwietnia tego roku wspólnie z Min. Rozwoju realizujemy ogólnopolski Program upowszechniania płatności bezgotówkowych, skierowany urzędów wojewódzkich, marszałkowskich, urzędów miast i gmin oraz starostw powiatowych. Wkrótce objęta nim zostanie także Policja drogowa – dodaje Dariusz Marcjasz.

Karta pomaga przedsiębiorcy

Firmy są ważnym uczestnikiem bezgotówkowej gospodarki. Obecnie 210 tys. firm oferuje swoim klientom płatności kartą. Jednak zestawiając to z liczbą 1,8 mln. aktywnych przedsiębiorstw w Polsce, widzimy, że wciąż zaledwie 1 na 9 udostępnia taką możliwość. Dziś akceptacja kart staje się koniecznością i w najbliższych latach będą musiały się na to zdecydować wszystkie firmy o profilu handlowo-usługowym. Także wiele działających w innych branżach postawi na rozliczenia bezgotówkowe.

Celem niedawno powołanej Fundacji Polska Bezgotówkowa jest realizacja Programu Wsparcia Obrotu Bezgotówkowego, przygotowanego przez sektor finansowy przy współpracy z Ministerstwem Rozwoju. Inicjatywa ta wpisuje się w realizację założeń rządowej Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR), a jej głównym celem jest podniesienie poziomu akceptacji płatności bezgotówkowych w Polsce.  Pozostałe działania Fundacji  są skoncentrowane między innymi na poszerzeniu infrastruktury akceptacji płatności bezgotówkowych i  instalacji nawet 600 tys. terminali w ciągu 3 lat, dzięki czemu ich liczba w Polsce podwoi się a to z kolei będzie miało przełożenie na zwiększenie udziału płatności bezgotówkowych w Polskiej gospodarce nawet do 80 proc. (taki poziom notowany jest obecnie w Szwecji). Przedsięwzięcie jest w całości finansowane przez sektor prywatny.

– Na upowszechnienie rozwiązań bezgotówkowych będzie też wpływać sytuacja na rynku pracy. Coraz większe trudności z zatrudnieniem nowych pracowników zmuszą firmy do stosowania rozwiązań samoobsługowych. Będą one korzystać głownie z płatności bezgotówkowych, bo jest to tańsze i wygodniejsze dla przedsiębiorcy. Już dziś mamy tego przykłady w handlu, gdzie część kas samoobsługowych przyjmuje tylko płatności mobilne i kartowe – wskazuje Włodzimierz Kiciński.

Płacąc bezgotówkowo, korzystamy z rozwiązań, które w opinii większości Polaków są szybkie i wygodne. Są także postrzegane jako bezpieczniejsze niż zapłata gotówką. Nikt nie powiem mieć zatem obaw by włączyć się w budowanie bezgotówkowego społeczeństwa. Konsumentów uwolni to od dźwigania portfeli, a przedsiębiorcom pozwoli zmniejszyć koszty obsługi gotówkowej. W ten sposób ograniczymy ogromy – wynoszący aż 18,5 mld zł – koszt korzystania z gotówki w naszej gospodarce (czyli 1 proc. PKB).