W artykule PB czytamy, że do 21 maja żadna z platform crowdfundingowych nie złożyła wniosku o licencję maklerską, ale jeśli dostosowały one swoją działalność do wymogów nadzoru, to nie miały takiego obowiązku. Niedawno KNF opublikował instrukcję dla platform crowdfundingowych. Więcej na ten temat można też przeczytać w artykule Artura Granickiego pt. „Czy i kiedy crowdfunding jest legalny?”.

Sprawa nie dotyczy zbiórek internetowych np. na cel charytatywny. Tych problem praktycznie w ogóle nie dotyczy i szansa na to, że tego rodzaju zbiórki znajdą się w orbicie zainteresowań nadzoru finansowego na ten moment są znikome.

Dyskusja związana jest z tematem regulacji platform crowdfundingowych, które specjalizują się w prezentacji oferty inwestycyjnej firm, które chciałyby pozyskać inwestorów, tzn. zebrać kapitał na dalszą działalność lub rozwój poprzez publiczną emisję swoich udziałów. Bardziej pasuje tu pojęcie crowdinvest, czyli inwestowania społecznościowego.

W istocie, sprawa rozbija się o promocję oferty inwestycyjnej. Jeśli platforma crowdfundinowa nie posiadająca licencji, nie będzie aktywnie promować oferty inwestycyjnej danego podmiotu, to teoretycznie wszystko jest w porządku. Diabeł oczywiście tkwi w szczegółach. Ograniczenie do roli słupa ogłoszeniowego jest rozwiązaniem, ale nawet wówczas istnieją mechanizmy promocji, które mogą przekroczyć cienką granicę prawa. Być może warto zastanowić się nad samoregulacją sektora w tym zakresie?

Czy UKNF będzie ścigać platformy crowdfundingowe?

Narracja wskazuje, że tak, ale należy do niej podchodzić ostrożnie. Bo co ma odpowiedzieć urząd na pytanie, czy będzie prowadzić działania w sytuacji, gdy zauważy, że ktoś łamie przepisy? „Nie, nie podejmiemy żadnych dziań?”. Odpowiedź jest oczywista. KNF raczej trzyma rękę na pulsie, obserwuje rynek i jeśli zobaczy nieprawidłowości, to będzie reagował. Jak? Np. wpisując platformę na listę ostrzeżeń.

Platformy crowdfundingowe przeznaczone dla inwestorów to wciąż mały rynek, ale jego popularność rośnie. Jak do tej pory największym sukcesem medialnym okazała się emisja akcji Wisły Kraków.