Starlink czyli internet z gwiazd. Sieć satelity krążących wokół naszej planety ma zapewnić dostęp do szybkiego internetu prawie z każdego miejsca na ziemi. Wystarczy zamówić usługę, zakupić odpowiedni sprzęt i można cieszyć się teoretycznie większym poziomem wolności, bo sieci internetowej nie wyłączy nam żaden lokalny kacyk z ambicją kontrolowania wszystkiego. Tyle w teorii, w praktyce internet Muska, czy też internet z kosmosu dostępny jest tylko dla ograniczonej liczby użytkowników.

Spółka planuje wysłać w kosmos 12 tys. satelit, które zapewnią dostęp do sieci. Łączny koszt operacji to ponad 10 mld USD. Do tego dochodzą głosy ekologów, którzy nie bez racji, zwracają uwagę na zaśmiecenie przestrzeni kosmicznej.

Pół miliona zamówień w przedsprzedaży w zaledwie 3 miesiące

Na sam sprzęt należy wydać 2,5 tys. PLN. Następnie płacić miesięczny abonament, który wynosi ok. 450 PLN miesięcznie. Zanim jednak w ogóle będziemy mogli cieszyć się Internetem z kosmosu konieczne jest złożenie zamówienia, czyli wpłacenia 99 USD depozytu. Bez gwarancji, że Starlink dochowa terminu wdrożenia w naszym regionie.

Reuters powiadomił, że Starlink mimo wysokich kosztów i ograniczonej dostępności cieszy się dużą popularnością. Firma odnotowała ponad 500 tys. zamówień w przedsprzedaży, która wystartowała w lutym 2021 roku, czyli zaledwie 3 miesiące temu. Nad internetem satelitarnym pracuje także Amazon w ramach Project Kuiper.