Szacuje się, że w USA już 15% obywateli w miarę regularnie korzysta z rozwiązań FinTechowych. Nad Wisłą ten odsetek może być jeszcze większy, bo wbrew pozorom polski sektor finansowo-technologiczny jest… lepszy. Nie boimy się aplikacji mobilnych a płatności w sieci są nam niestraszne. Rozwiązania FinTechowe to nie jest już tylko pieśń przyszłości – to teraźniejszość. Niestety, polskie firmy wciąż mają problem z przebiciem się na rynku. Co można zrobić by to zmienić?

Gdy wicepremier Mateusz Morawiecki przedstawił swój Plan Rozwoju nie było dla nikogo z branży zaskoczeniem, że to nowoczesne technologie, w tym te z dziedziny finansów, mają być motorem napędowym polskiej gospodarki. Odbiór społeczny Planu był mętny – dla jednych brzmiał jak kolejne marzenie fantasty. Nic bardziej mylnego – Polska już jest liderem we wdrażaniu rozwiązań FinTech więc dlaczego nie miałby to być nasz towar eksportowy?

Wystarczy rozejrzeć się po ulicy. Większość młodych ludzi ma smartfona z wgraną aplikacją mobilną banku. Z najnowszych danych wynika, że już ponad 5 mln Polaków korzysta bankowości mobilnej. Bankowość elektroniczna to też standard, do którego, z nielicznymi wyjątkami, już nikogo nie trzeba przekonywać. Ale przeniesienie banku do sieci to nie jest FinTech sensu stricte – to tylko przeniesienie kanału dystrybucji usługi na inną platformę. Aplikacja mobilna banku staje się rozwiązaniem FinTech-owym wtedy gdy jej dodatkowe funkcjonalności pozwalają np. zbadać zdolność kredytową obywatela biorąc pod uwagę m.in. miejsce w którym się obecnie znajduje i na tej podstawie przygotować dla niego ofertę kredytu.

Pomocne dłonie, Pixbay

To nie koniec

Mamy jeszcze płatności w sieci. Dzięki pośrednikom możemy bez problemu kupić bilet do kina, na pociąg lub zwykły kwit parkingowy. Obecnie takie rozwiązania są oczywiste. Administracja też się digitalizuje – nowe platformy dla obywateli, chociaż jeszcze nie działają tak jak powinny, to jednak za parę lat na stałe wpiszą się w krajobraz kontaktów obywatela z wszystkimi urzędami.

Jeśli dodamy do tego nowoczesne formy pożyczania pieniędzy oparte o nowatorskie metody badania zdolności kredytowej to zobaczymy, że Polska to nie jest Trzeci Świat tylko prawdziwy lider rozwiązań FinTech na świecie.

Codziennie powstają nowe pomysły

Idea skupia się na tym, by optymalizować przepływ pieniądza i dostarczać konsumentowi dokładnie taką usługę jakiej potrzebuje w momencie kiedy tego oczekuje. To właśnie dlatego tradycyjne korporacje taksówkarskie przegrywają z Uberem a kolejki do dworcowych kas są coraz krótsze.

FinTech śmiało wkracza tam, gdzie jeszcze do niedawna nowoczesne technologie wydawały się niepotrzebne. Dowodem na to są chociażby rozwiązania, które mają poprawić sektor usług medycznych – kontakt z lekarzem niedługo odbywać się będzie za pośrednictwem aplikacji dzięki którym także od razy zamówimy potrzebne nam lekarstwa, które zostaną dostarczone pod wskazany adres.

Przyszłość jest już teraz. Niemniej, polskie firmy potrzebują wsparcia. Zachód czuje nasz oddech na plecach i nawet jeśli dzisiaj wydaje nam się, że go doganiamy to musimy liczyć się z tym, że nie mamy tak wielkiego zasobu kapitału i doświadczenia w ochronie prawnej jak nasi zagraniczni konkurenci. Jeśli dzisiaj nie zadbamy o rodzime firmy i pomysły to za kilkanaście lat przegramy bitwę z patentami, wykupionymi firmami i drenażem mózgów, czyli emigracją najlepszych innowatorów, którzy będą pracować za granicą.

Zapraszamy na Kongres założycielski European Fintech Forum

Dlatego właśnie narodziła się idea European Fintech Forum, czyli konferencji innej niż wszystkie. Nie tylko chcemy porozmawiać o FinTechu, wymienić się doświadczeniami i pomóc w kojarzeniu stron. Naszym głównym celem jest założenie organizacji, której podstawowym zadaniem będzie reprezentowanie rodzimych firm na forum międzynarodowym. Wierzymy w to, że silna reprezentacja i wspólny głos pozwolą nam skutecznie zmniejszać ryzyka niepowodzeń, pomogą w ochronie prawnej interesów polskich firm a przede wszystkim – zaprezentują je całemu światu.