Obecnie udział rynku zakupów internetowych stanowi zaledwie 5% w stosunku do całości handlu detalicznego, ale już niebawem ta wartość ma poszybować w górę. W styczniu 2018 roku w Polsce było zarejestrowanych 29 tysięcy sklepów internetowych – wynika z raportu Bisnode.

Za zakupy online płacimy bezgotówkowo, ale inaczej niż przeciętny Europejczyk

W przeciągu 5 ostatnich latach liczba e-sklepów wzrosła o 34%. Według danych z końca 2017 r. rodzime sklepy online stanowiły 5,2 proc wszystkich tego typu podmiotów z całego kontynentu. Daje to Polsce siódmą pozycję w rankingu państw z największym udziałem w rynku jeżeli chodzi o sklepy internetowe.

Zgodnie z raportem „Omnicommerce. Kupuję wygodnie” przygotowanego przez Izbę Gospodarki Elektronicznej, Polacy kupując w Internecie najczęściej wybierają szybki przelew typu pay-by-link. Taką odpowiedź wskazało 33% badanych osób. Na drugim miejscu plasuje się tradycyjny przelew z wynikiem 32%. Najniższy stopień podium zajęła płatność kartą przy zamówieniu (31%).

Co ciekawe płatność gotówką przy odbiorze (za pobraniem) znalazła się dopiero na czwartym miejscu, chociaż przykładowo w raporcie „Płatności w sklepach internetowych dla ING” z września 2018 r., transakcje za pobraniem to druga (po szybkich przelewach) preferowana przez kupujących forma regulowania należności za zakupy online, a korzysta z niej już 20% kupujących.

Samo odchodzenie Polaków od gotówki przy zakupach w Internecie nie powinno dziwić i wpisuje się w trend europejski, ale wybieramy nieco inne metody płatności niż pozostali mieszkańcy Starego Kontynentu. Przeciętny Europejczyk najchętniej korzysta nie z pay-by-linków, ale z płatności online z wykorzystaniem karty płatniczej.

Ciekawą opcją, chociaż w Polsce dopiero raczkującą, są odroczone płatności – czyli opcja zapłaty dopiero kilka dni po otrzymaniu towaru. Taki model transakcji spopularyzowała szwedzka Klarna (założona przez Polaka), a teraz podobne rozwiązania na polskim rynku oferują na przykład PayU, czy ING Bank Śląski we współpracy z Twisto.