Przypomnijmy, że od 4 marca każdy nowo wydany dokument tożsamości to dowód osobisty z warstwą elektroniczną. Warstwa elektroniczna e-dowodu to wbudowany, bezstykowy chip. Dzięki niej właściciel e-dowodu może komunikować się elektronicznie z administracją publiczną. Dokument umożliwia także zalogowanie się do ePUAP, elektroniczne podpisywanie dokumentów oraz korzystanie z automatycznych bramek granicznych na lotniskach. Co ważne aktywacja warstwy nie jest obowiązkowa.

Pierwszy miesiąc dowodów z warstwą elektroniczną

O nowe dokumenty zawnioskowało już dokładnie 323 tys. osób. Do gmin trafiło przeszło 180 tys. dokumentów gotowych do odbioru, a prawie 40 tys. Polaków ma już nowy dokument. Ponad 302 tys. wniosków złożono w urzędach, a ponad 21,3 tys. przez Internet. Warstwę elektroniczną aktywowało już ponad 75% posiadaczy nowych dokumentów – oznacza to, że z pełnych funkcjonalności e-dowodów korzysta około 18 tys. Polaków.

Najwięcej dowodów wydano do tej pory w Warszawie – 2090 dokumentów. W Krakowie – 740, Wrocławiu – 630, Gdańsku – 530, Poznaniu – 490. Dane statystyczne dotyczą okresu od 4 marca do 3 kwietnia 2019 r. Więcej o szczegółowych funkcjach e-dowodu pisaliśmy tutaj.

Widać jak na dłoni, że Polacy czekali na e-dowody. Wymiana starych dokumentów na nowe nie jest przecież obowiązkowa, a mimo to wielu obywateli postanowiło wypróbować nowe dowody osobiste. To ważna wiadomość z punktu widzenia fintechu, ponieważ udowadnia, że Polacy interesują się nowinkami technologicznymi i chętnie testują nowatorskie rozwiązania.

Co więcej wdrożenie e-dowodów przyczyni się do sporych oszczędności. Pod koniec marca resort cyfryzacji informował, że kończy kompletowanie dokumentów potrzebnych do rozliczenia zawieszonego w 2012 roku projektu Pl.ID. Jednym z jego elementów było właśnie wdrożenie dowodów osobistych z warstwą elektroniczną. Niezrealizowanie tego celu wiązałoby się z koniecznością zwrócenia Unii Europejskiej co najmniej 148 mln złotych.

/Rafał Tomaszewski