Z najnowszego odczytu Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że przeciętna płaca w sektorze przedsiębiorstw wynosi 5104 zł brutto (3,7 tys. zł netto). W firmach zatrudniających co najmniej 10 osób pracuje 6,39 mln osób. Łączna liczba pracujących w Polsce to ok. 16,5 mln osób – część pracuje w sektorze budżetowym, w mniejszych firmach lub prowadzi własną działalność.

Przeciętne wynagrodzenie to wskaźnik, który dotyczy ok. 40% pracujących Polaków. Nie powinien być zatem traktowany przez społeczeństwo jako wartość oddająca rzeczywistą średnią płacę w gospodarce. Warto przy tym dodać, że statystycznie 2/3 pracowników sektora przedsiębiorstw osiąga dochody poniżej średniej.

Czy wzrost przeciętnego wynagrodzenia to dobra wiadomość?

To zależy. Co do zasady wzrost wynagrodzeń traktowany jest jako informacja pozytywna. Niemniej w pewnych okolicznościach może on być symptomem poważnych problemów np. gdy bardzo wysoki wzrost nominalnie wymuszany jest przez wysoką inflację lub gdy dochodzi do wzrostu płac przy jednoczesnym wysokim wzroście bezrobocia, co może świadczyć o pogłębiających się problemach strukturalnych i demograficznych.

Gdy mamy wysoki wzrost płac, a niski wzrost gospodarczy – również zachodzą obawy, że może to wynikać ze wzrostu cen lub innych kosztów ponoszonych przez pracodawców lub pracowników. Dlatego większy spokój ekonomistów wywołuje zrównoważony rozwój (umiarkowane odczyty danych makro) niż skokowe nagłe zmiany wskaźników, nawet jeśli są one na pierwszy rzut oka bardzo pozytywne.

Obecny w Polsce stosunkowo wysoki wzrost wynagrodzeń to w dużej mierze wynik presji płacowej wynikającej z dużego popytu na pracę i ograniczonej podaży pracowników – tłumacząc to na bardziej zrozumiały język – brakuje rąk do pracy.

Wzrost wynagrodzeń to zwykle dobra wiadomość dla pracowników, ale już niekoniecznie dla pracodawców. Rosnące koszty pracy przy braku proporcjonalnego zwiększaniu przychodów może być niebezpieczna dla przedsiębiorstwa. Przeciętne wynagrodzenie to przede wszystkim wskaźnik na podstawie, którego obliczane są wartości różnego rodzaju danin publicznych np. Składek do ZUS płaconych przez osoby prowadzące własną działalność gospodarczą. Innymi słowy, wraz ze wzrostem przeciętnej płacy rośnie kwota składek.