Jak wynika z wypowiedzi przedstawicieli Komisji Europejskiej, jednym z dyskutowanych tematów będą uregulowania prawne (legal framework) dla sektora fintech. Komisja Europejska zamierza – w dobie rewolucji cyfrowej – zapewnić korzystne warunki prawne funkcjonowania i rozwoju tej branży. W swojej wypowiedzi Wiceprzewodniczący Komisji UE Dombrovkis wskazał przede wszystkim na takie dziedziny jak mobile payments (płatności przy wykorzystaniu urządzeń mobilnych) czy investment on-line (inwestowanie w internecie).

Czy po szczycie w Tallinie przedstawiciele przedsiębiorstw fintech mogą liczyć na szybszy i łatwiejszy rozwój?

Nowe uregulowania często oznaczają zwykle nowe wymogi, konieczność poniesienia dodatkowych kosztów, uzyskania licencji, etc. Wystarczy spojrzeć na RODO czy też PSD2 (oraz RTS) mające zastosowanie również do branży fintech,, aby zrozumieć, że start i rozwój przysłowiowych firm zakładanych w garażu może być trudny.

Czytaj także: Wszystkie raporty o sektorze Fintech w jednym miejscu

Z drugiej jednak strony, Komisja może (np. wzorem Wielkiej Brytanii) dojść do wniosku, że fitechom potrzeba tzw. sandboxu czyli piaskownicy regulacyjnej, na skalę europejską. Miejsca, w którym zgodnie z prawem i w realnym środowisku biznesowym będzie można w ograniczonej skali testować nowe rozwiązania, niekoniecznie spełniające wszystkie wymogi. Pod czujnym ale i pomocnym okiem organów regulacyjnych, takich jak polski KNF. Sukces rozwiązania w sandboxie uwiarygadniałby firmę i jej rozwiązania, także w oczach potencjalnych klientów oraz inwestorów. Pozwalałby zebrać środki na dalszy rozwój oraz zapewnienie rozwiązań spełniających wszystkie wymogi prawne.

Wydaje się, że takie reguły dałyby dodatkowy impuls do rozwój fintechu w UE, przyciągając innowacyjne start-upy oraz kapitał. Miejmy nadzieję, że ten właśnie cel będzie przyświecał Komisji Europejskiej.

Autorem komentarza jest Bartosz Berestecki, Członek Zarządu PayU S.A. (Grupa Naspers), Regional Legal and Compliance Director

/PayU