Kilka tygodni temu pisaliśmy o liftingu Invoobilla – systemu do opłacania e-faktur. Zmianie ma ulec sposób weryfikacji użytkowników, a cały proces będzie jeszcze łatwiejszy. Z kilku obowiązków zwolni nas bank. Wtedy nie wiedzieliśmy, że przemiana platformy obejmie też jej nazwę. Invoobill 2.0 nazywać się będzie QLIK, a w kilku bankach pojawić się może jeszcze w tym roku – donosi PR News.

Invoobill pozwala opłacać faktury bez wychodzenia z domu i obsługiwany jest przez Krajową Izbę Rozliczeniową. Działa od 2008 roku, a korzystać z niego mogą zarówno klienci indywidualni, jak i przedsiębiorcy.

Czytaj także: Invoobill 2.0. Może nowa wersja przyciągnie więcej użytkowników.

Czy QLIK okaże się magnesem na klientów?

PR News informuje, że Związek Banków Polskich opracowuje usługę o nazwie QLIK, a w środowisku wszyscy są zgodni – Invoobill 2.0 i QLIK to ta sama usługa.

Trzeba przyznać, że nazwa wydaje się trafiona. Ideą przyświecającą twórcom Invoobilla, było sprowadzenie procesu opłacania faktur do jednego kliknięcia. Na razie aby wirtualnie uregulować należność trzeba zarejestrować się z poziomu bankowości elektronicznej, a następnie przekazać specjalnie wygenerowany kod do wystawcy rachunku – czyli na przykład elektrociepłowni.

Proces ten trzeba powtarzać przy okazji opłacania każdego rachunku. QLIK ma rozwiązać ten problem. Po liftingu platformy będziemy weryfikowani za pomocą numeru PESEL lub NIP, a z bazy KIR-u zostaną „zaciągnięte” wszystkie faktury wystawione na nasze dane.

Mówiąc najprościej – w QLIK będziemy dostawać wszystkie faktury na internetowe konto bankowe, wybieramy opcję zapłaty i po wszystkim. Nie trzeba będzie mozolnie przepisywać wszystkich danych.

Oczywiście nie ma konieczności opłacania wszystkich rachunków drogą internetową. Jeżeli chcemy uregulować należność w sposób tradycyjny, wystarczy odrzucić opłacenie rachunku w Invoobillu 2.0/QLIK-u.

Czy na pewno QLIK ?

PR News słusznie zauważa, że na polskim rynku działa już firma o tej samej nazwie, zajmująca się produkcją oprogramowania do analizy baz danych. Może pojawić się więc pewien konflikt interesów.

Może rozwiązaniem byłoby przemianowanie Invoobilla na nazwę brzmiącą bardziej z „angielska” – QLICK? Literka „c” nic nie zmienia w wymowie, a pozwoliłaby uniknąć konfliktów z wspomnianym przedsiębiorstwem informatycznym.

Z Invoobilla korzystać mogą klienci wszystkich największych banków działających w Polsce – z wyjątkiem Banku BPH, Credit Agricole, Banku Pocztowego, BNP Paribas i Deutsche Banku.

Invoobill to zaledwie jedna z wielu platform opracowanych i obsługiwanych przez Krajową Izbę Rozliczeniową. Wśród nich znajdują się między innymi Szafir ( do obsługi podpisów elektronicznych), Express Elixir (do realizowania natychmiastowych przelewów bankowych), czy też Ognivo (do komunikacji pomiędzy bankami, ZUS-em, urzędami skarbowymi i pocztą).

Czytaj także: Ognivo jeszcze bardziej przydatne.

Poniżej filmik wyjaśniający jak działa omawiana platforma.

/RT