W minioną sobotę ustawa została nowelizowana, a polscy bukmacherzy już odczuwają ułatwienia w walce z zagraniczna konkurencją. Według nieoficjalnych szacunków podmioty zza polskiej granicy mogły odpowiadać za ponad 90% obrotów branży w ciągu ostatnich kilku lat.

To właśnie ze względu na nadchodzące zmiany z Polski wycofała się znana firma Bet365. Początkowo zapowiadali, że dostosują się do nowej legislacji, ale zmienili decyzję z niewiadomych względów.

Czytaj także: Ponad 10% przedsiębiorców okradanych już przy zakładaniu firmy

Bukmacher bukmacherowi wilkiem

Polacy nie chcą jednak czekać do początku wakacji. Już teraz bukmacherzy legalnie zarejestrowani w Polsce stworzyli stronę o nazwie Rejestr Domen Zakazanych. Widnieje w nim lista firm zza granicy, które oferują usługi bukmacherskie. Faktycznie „zakazane” staną się dopiero 1 lipca, ale polskie firmy wykorzystują zbliżające się zmiany w prawie, aby już teraz wykasować konkurencję.

Co ciekawe na liście firm zakazanych znalazły się również te podmioty zza granicy, które dostosowały swoją działalność do nowej legislacji. Ich nazwa nie zniknęła z witryny, ale została przekreślona. Lista liczy sobie 61 podmiotów. Strona swoim wyglądem sugeruje, że jest prowadzona przez któreś z polskich ministerstw – w lewym górnym rogu widnieje godło Rzeczypospolitej. Poniżej screen ze strony.

Rejestr Domen Zakazanych
Gazeta Prawna

informuje jednak, że witryna jest dziełem właśnie grupy polskich bukmacherów, którzy w ten sposób postanowili walczyć z konkurencją. Oczywiście sprawa ta doczekała się szybkiej reakcji ze strony stowarzyszeń EGBA oraz RGA – które zrzeszają bukmacherów bez polskiego zezwolenia.

Za stworzeniem strony stoją takie polskie firmy jak Totolotek, STS, Fortuna, czy Milenium. Teraz mogą zostać pociągnięte do odpowiedzialności karnej na mocy art. 227 kodeksu karnego. Chodzi o podawanie się za funkcjonariusza publicznego. Zagraniczni bukmacherzy grożą, że skierują wniosek do prokuratury.

Cała sytuacja przypomina trochę walkę polskich taksówkarzy z Uberem. Jednoczenie się korporacji i nieuczciwie działanie, wobec wciąż legalnej konkurencji. Szukając analogii między sporami, można oczekiwać, że niedługo rozpoczną się polowania na osoby grające na zagranicznych serwisach – tak jak niektórzy taksówkarze „polują” na użytkowników Ubera.

To oczywiście spojrzenie na sprawę z przymrużeniem oka. Fakty jednak są takie, że działanie polskich bukmacherów jest po prostu zabawne, ale też pozbawione dobrego smaku. Szczególnie, że moda na repolonizacje ogarnęła również ich sektor i działania Rządu im sprzyjają.