Nowe przepisy weszły w życie w minioną niedzielę. Na razie działać będzie fragment rejestru dostępny dla sądów, policji i innych służb. Część dostępna nawet dla zwykłego Kowalskiego wystartuje na początku 2018 roku.

Czytaj także: Nareszcie! Kradzież dowodu można zgłosić przez Internet

Sprawdź, czy w Twoim sąsiedztwie nie mieszka pedofil!

Rejestr przestepcow seksualnych

W publicznym rejestrze przestępców seksualnych można wyszukać skazaną osobę po nazwisku oraz adresie. Na stronie znajdą się również zdjęcia przestępców. Do rejestru ma trafić około 800 sprawców najgroźniejszych przestępstw na tle seksualnym.

Co ważne – aby uzyskać dostęp do rejestru nie trzeba będzie się nawet logować na stronie resortu sprawiedliwości. Baza będzie się jednak składać z dwóch części, tej otwartej dla wszystkich i tej z ograniczonym dostępem, do której zaglądać będą mogły między innymi placówki oświatowe i instytucje zajmujące się opieką nad dziećmi.

Takie instytucje będą teraz miały obowiązek sprawdzać zatrudnianych przez siebie pracowników, pod kątem ich przeszłości kryminalnej – przede wszystkim przestępstw na tle seksualnym. Otwarty rejestr może też przydać się osobom pracującym w HR. Bez problemu będzie można sprawdzić potencjalnego pracownika, ale i potencjalnego szefa.

My mamy jednak mieszane uczucia co do pomysłu Ministerstwa Sprawiedliwości. Świat, w którym żyjemy nie jest czarno-biały, albo jak kto woli zero-jedynkowy. Osoba, która trafi do rejestru przestępców może być piętnowana przez sąsiadów i ludzi w swoim otoczeniu. Wątpliwe też, że dzięki rejestrowi nagle spadnie liczba przestępstw na tle seksualnym.