Fintech zaoferuje Irlandczykom konta bieżące, pożyczki i inne usługi finansowe. Nowych klientów mają przyciągnąć przede wszystkim nisko oprocentowane kredyty do 15 tys. funtów. Oprocentowanie takiej pożyczki ma się wahać pomiędzy 8 a 14%, a proces jej przyznawania będzie kwestią kilku minut. Irlandzkie banki mogą bić na alarm?

Revolut udzieli kredytów w Irlandii

W ciągu ostatniego roku Revolut przeżywał prawdziwy rozkwit na irlandzkim rynku. Teraz challenger bank zatrudni managerów, którzy będą dbali o interesy spółki w Dublinie, Cork i Belfaście. Na początek zespół Revoluta w Irlandii będzie liczył zaledwie 6 osób – ale to dopiero początek. Wraz z rozwojem działalności na „Zielonej Wyspie” zatrudniani będą nowi pracownicy. Na razie i tak będzie lepiej niż do tej pory, ponieważ przez ostatnie miesiące za za koordynowanie działalności Revoluta w Irlandii odpowiadało biuro w Londynie.

Powiększenie bazy klientów do 300 tys. będzie możliwe dzięki licencji bankowej, którą Revolut uzyskał na Litwie. Dzięki niej fintech będzie mógł zaoferować konta bieżące, przyjmować depozyty i udzielać pożyczek. Do tej pory Revolut był postrzegany przede wszystkim jako wirtualna portmonetka, która świetnie nadaje się do uzupełnienia oferty tradycyjnych banków. Można było tanio wymieniać walutę, wygodnie przesyłać środki znajomym i płacić za granicą bez żadnych prowizji. Revolut nie chce już jednak uzupełniać oferty banków – chce ją zastąpić.

W związku z tak dużymi ambicjami fintechu irlandzkie banki – Bank of Ireland i Allied Irish Banks rozpoczęły pracę nad ulepszeniem swoich usług cyfrowych. Banki chcę przede wszystkim rozwijać własne aplikacje mobilne i usprawnić system udzielania pożyczek online. Pamiętajmy, że mówimy o kraju, który liczy sobie niespełna 5 mln mieszkańców, dlatego potencjalne 300 tys. klientów Revoluta może robić wrażenie. Fintech nie zwalnia tempa. Revolut jest już wyceniany na 1,7 mld dolarów, a ostatnio nawiązał współpracę z siecią przestrzeni coworkingowych WeWork. Dzięki temu posiadacze kont Business będą mogli korzystać z przestrzeni biurowych przez 3 miesiące za darmo. Firma postawiła także na sieć saloników lotniskowych, a dwa z nich pojawiły się na warszawskim Okęciu.