DST Global zainwestowało w Robinhood 110 milionów dolarów już w kwietniu 2017 roku. Wtedy wycena przekroczyła 1 miliard USD. Teraz DST Global planuje kolejną inwestycję o wartości 350 milionów dolarów – donosi Wall Street Journal.
W przeliczeniu na złotówki Robinhood może osiągnąć wartość 19 miliardów złotych. Dla porównania Orlen wart jest 40 miliardów, Lotos 10 miliardów, a PKO Bank Polski 55 miliardów złotych… To całkiem nieźle jak na startup działający od 2013 roku.
Czytaj także: Komisja Europejska tworzy laboratorium fintech
Robinhood zdobywa rynek USA
Robinhood to amerykańska internetowa platforma inwestycyjna, która umożliwia zakup akcji bez konieczności ponoszenia wysokich kosztów prowizyjnych. Za jej pomocą można także kupować i sprzedawać kryptowaluty Bitcoin i Ethereum – na razie tylko w Stanach Zjednoczonych. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj – Robinhood – handel kryptowalutami za darmo.
Aplikacja działa od 2015 roku i jest dostępna dla osób mieszkających w USA – zarówno na Androida, jak i iOS-a. Robinhood ma już ponad 4 miliony klientów. Wzrost nowych użytkowników przyśpieszyło zwrócenie się w stronę kryptowalut i zaoferowanie inwestycji bez prowizji. Dla porównania prowizje dla handlarzy BTC na popularnej giełdzie Coinbase sięgają nawet 4%.
Założyciele Robinhooda – Vlat Tenev i Baiju Bhatt doszli do wniosku, że prowizje za zakup akcji to swojego rodzaju podatek – opłata za usługę, która pomimo, że w ostatnich latach wyraźnie zmalała, wciąż jest zbyt wysoka. Oczywiście w aplikacji można wykupić usługę premium, a jej koszt to 6 dolarów miesięcznie.
Czytaj także: Chcesz się nauczyć klingońskiego? Teraz masz szansę
Robinhood – aplikacja dla młodych inwestorów
Robinhood nie okrada bogatych, ale stanowi duże zagrożenie dla odrobinę zbyt skostniałych instytucji. Skomplikowane programy oferowane przez „stare” domy maklerskie i banki ustępują fintechom na polu tworzeniu prostych i funkcjonalnych platform inwestycyjnych.
To nie jest pierwsza tego typu aplikacja, ale wyróżnia ją wyjątkowa prostota w obsłudze. To właśnie ona może podlegać krytyce, bo w aplikacji próżno szukać zaawansowanych narzędzi analitycznych. Niemniej aplikacja nie jest skierowana do starych wyjadaczy tylko do młodych inwestorów, którzy chcieliby kupić akcje swoich ulubionych spółek, z których produktów korzystają na co dzień. Średnia wieku użytkowników Robinhooda to około 30 lat.
Na rynku pojawiło się już kilku graczy, którzy w zamian z minimalne prowizje oferują dostęp do światowych rynków kapitałowych – np. eToro. W Polsce duży sprzeciw m.in. środowisk maklerskich wzbudziło pojawienie się Degiro. Nie zmienia to faktu, że ryzyka istnieją i rynek ten wymaga ciągłej kontroli. Niemniej nadzór w istocie nie jest po to by chronić stare modele biznesowe i układy tylko uczestników rynku (w naszej opinii także przed wysokimi prowizjami).