Takie informacje podaje University of Southern California w opublikowanym przez siebie badaniu. Coraz więcej kont kontrolowanych jest przez oprogramowanie, zamiast przez człowieka.
Twitter chwali się, że w miesiącu z platformy korzysta 319 milionów użytkowników, co daje nam właśnie prawie 48 milionów kont zarządzanych przez maszyny. Boty są w stanie „lajkować” tweety, reteetować i dodawać użytkowników do listy obserwowanych.
Twórcy badania podają, że podczas eksperymentu pod uwagę wzięli następujące czynniki – w ocenie czy konto jest zarządzane przez robota, czy przez człowieka:
- znajomych,
- zawartość konta – badanie tweedów pod kątem emocjonalności,
- czas i wzory aktywności – jeżeli konto jest aktywne zawsze w tych samych godzinach, to jest to znak, że może być kontrolowane przez bota.
Twitter odniósł się do tych informacji.
– Tego typu automatyzacja może budzić złe skojarzenia. Prawda jest jednak taka, że konta kontrolowane przez boty są bardzo przydatne. Na przykład mogą automatycznie powiadomić o jakiejś katastrofie naturalnej, lub czymś przyjemniejszym – na przykład informacją o nowym produkcie – mówił przedstawiciel Twittera dla CNBC.
Naukowcy z kalifornijskiego uniwersytetu zauważają również, że maszyny pełnią wiele przydatnych funkcji w zakresie społecznym. Bardzo sprawnie rozpowszechniają informacje, newsy i publikacje. Jest też jednak ciemniejsza strona medalu… Boty nieświadomie mogą wspierać szkodliwe aplikacje i przekazywać nieodpowiednie wiadomości – na przykład promowanie terroryzmu i informacje o rekrutacji prowadzonej przez tego typu ugrupowania.
Twitter najwyraźniej nie boi się automatyzacji tak bardzo, jak Unia Europejska, która rozmyśla nad restrykcyjnymi przepisami względem maszyn. W dokumentach UE pojawia się nawet pojęcie „osoby elektronicznej”.
Maszyny wygrały wybory za Trumpa?
We wcześniejszym badaniu, ten sam uniwersytet zwrócił uwagę, że wiele tweetów polityków i partii pochodzi właśnie z takich sztucznych, automatycznych kont. Badanie opublikowano w listopadzie zeszłego roku.
W naukowym dzienniku First Monday naukowcy stwierdzili, że boty „tweetnęły” prawie 4 miliony razy, co daje 19% wszystkich tweetów podczas ostatniej kampanii prezydenckiej w USA – Pomiędzy 16 września i 21 października, czyli w czasie trwania badania.
Niedawno w Stanach Zjednoczonych rozgorzały rozmowy na temat „prześladowania online”. Twitter wprowadził zmiany na platformie, tak aby można było pozbyć się męczących powiadomień od kont niemających potwierdzonego adresu e-mail, numeru telefonu, bądź zdjęcia profilowego.
Sprawa na pewno jest rozwojowa i coraz więcej osób przygląda się automatycznym kontom w social mediach. Jednym się to podoba, a drugim nie… Fakt jest jednak taki, że zmian tych nie da się powstrzymać. Po co ktoś ma siedzieć cały dzień i ręcznie tweetować i przekazywać informacje? Czy nie lepiej jak w tym czasie zajmie się czymś bardziej pożytecznym?
Właśnie tego typu argumenty podnoszą zwolennicy automatyzacji. Rozwój robotyki i sztucznej inteligencji pozwala na oddelegowanie ludzi do zajęć bardziej twórczych, dzięki czemu świat może rozwijać się w szybszym tempie.