Na pierwszy rzut oka wygląda to całkiem nieźle, ale żeby zmienić zdanie wystarczy podać statystyki największego konkurenta Samsunga, czyli Apple. W samym drugim kwartale użytkownicy iPhone’ów przeprowadzili ponad 1 miliard płatności Apple Pay.

Samsung Pay vs Apple Pay

No dobrze, więc czy Samsung Pay jest niewypałem, który działa tylko ze względów wizerunkowych? To zbyt daleko idąca teza. Świetne wyniki Apple Pay to dość świeża sprawa, ponieważ wspomniany 1 miliard transakcji, to trzy razy więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Wiąże się to oczywiście z agresywną ekspansją płatności mobilnych Apple. W samym 2018 roku Apple Pay zadebiutowało w Brazylii, Norwegii, na Ukrainie oraz w Polsce. Natomiast od połowy zeszłego roku iPhone’ami można płacić w Szwecji, Finlandii, Danii, San Marino, Watykanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, we Włoszech oraz na Tajwanie.

Pod względem dostępności Apple Pay nie ma jednak dużej przewagi nad konkurentem z Azji. Płatności mobilne firmy z Cupertino dostępne są w 29 państwach (wliczając niewielkie terytoria jak Wyspa Man, Jersey, czy Watykan), a Samsung Pay w 24. Elektroniczny portfel Samsunga jest dostępny w USA, ale ciężko podjąć mu rękawice w mateczniku konkurencji.

Warto jednak zwrócić uwagę na pewien aspekt – asem w rękawie Koreańczyków jest umiejętna imitacja paska magnetycznego karty płatniczej, dzięki czemu zegarkiem i telefonem można zapłacić nawet wtedy, gdy terminal nie obsługuje płatności NFC. Samsung Pay wykorzystuje technologię MST, która została stworzona przez firmę LoopPay, wykupioną przez Koreańczyków. Dzięki temu rozwiązaniu w krótkim czasie generowane jest zmieniające się pole magnetyczne, które może zostać odczytane przez terminal z czytnikiem plastików z paskiem elektromagnetycznym.

O ile w Polsce takie rozwiązanie wydaje się zbędne, o tyle jest szczególnie ważne na rynkach z gorszą infrastrukturą, jak na przykład Indie, czy (o ironio) USA, gdzie znaczna część terminali wciąż akceptuje tylko paski magnetyczne. Niestety, ale takie transakcje znacznie trudniej policzyć, ponieważ są klasyfikowane w inny sposób niż te zbliżeniowe. W rzeczywistości może się więc okazać, że Samsung Pay jest bardziej popularne niż pokazują to najświeższe statystyki.

Czy doczekamy się płatności Samsung Pay w Polsce?

No dobrze, a co z Polską? Na naszym rynku są już dostępne zarówno Google Pay, Apple Pay, Garmin Pay i płatności HCE poszczególnych banków. Planów wdrożenia portfela elektronicznego od Samsunga na razie nie ma, a nieoficjalnie mówi się, że powodem takiej decyzji Koreańczyków jest poziom zaawansowania polskiego rynku. I wcale nie chodzi o to, że jesteśmy zbyt zacofani, a wręcz przeciwnie.

Najwyraźniej Samsung uważa, że Polacy mają do wyboru tak dużo metod płatności, że kolejna nie jest im potrzebna. Poza tym decydenci z Korei Południowej mogą obawiać się tego, że skoro jesteśmy przyzwyczajeni do wyżej wymienionych systemów, to ciężej będzie nas przekonać do wypróbowania kolejnego bliźniaczego rozwiązania. Samsung Pay nie zyska także przewagi ze względu na technologię MST, ponieważ niemal wszystkie terminale w Polsce akceptują płatności zbliżeniowe. Nie można jednak wykluczyć, że za jakiś czas stanowisko firmy ulegnie zmianie.