SoftBank, a dokładnie jego fundusz Vision Fund, już wcześniej był głównym inwestorem WeWork. Teraz Japończycy przejmą niemal pełną kontrolę nad firmą, a jej założyciel i dotychczasowy CEO Adam Neuman otrzyma ponad miliard dolarów odprawy. Jego obowiązki przejęli wspólnie Artie Minson i Sebastian Gunningham, a nowym prezesem zostanie Marcelo Claure, były szef Sprinta, przejętego przez SoftBank w 2012 roku. Sam Neuman pozostanie przy zarządzie, nie posiadając jednak żadnego prawa głosu.

SoftBank wyciąga pomocną dłoń do WeWork

WeWork to globalna amerykańska firma, która zajmuje się elastycznym wynajmem powierzchni biurowej dla startupów, między innymi w modelu coworkingu. Jej wejście na giełdę miało być drugim największym IPO w tym roku – zaraz po Uberze. Ostatecznie nie udało się przekuć tych ambitnych planów w czyny, a firma borykała się z licznymi problemami finansowymi i mniejszymi lub większymi skandalami.

Masayoshi Son, prezes SoftBanku, nie obawia się jednak obecnych kłopotów WeWork i zapewnia w oświadczeniu, że tego typu problemy nie są niczym szczególnym na dynamicznym rynku technologicznym. Do tej pory Japończycy wsparli WeWork kwotą około 10 mld dolarów, a nowa umowa zakłada kolejne dofinansowanie w wysokości 5 mld oraz 3 mld dolarów na wykup udziałów.

Przy okazji warto nawiązać do historii wspomnianego Ubera, który na początku sierpnia zaprezentował swoje drugie wyniki finansowe, jako spółka notowana na giełdzie. Firma z San Francisco w 3 miesiące straciła ponad 5 miliardów dolarów… To daje do myślenia.