Startup-ów technologicznych w ojczyźnie Wilhelma Tella szybko przybywa. Na koniec roku 2016 było ich 190, a rok później już 220. Inwestycje venture capital w sektor fintech były też w zeszłym roku rekordowe opiewając na 130 mln szwajcarskich franków. To zdecydowanie więcej niż w Polsce. Szwajcarskie fintechy skupiają się głównie na kilku wybranych obszarach. Należą do nich technologie związane z zarządzaniem aktywami (25 proc.), infrastrukturą bankową (22 proc.), blockchainem i oraz depozytami i pożyczkami.

Zarządzanie majątkiem i kryptowaluty

Mark Bernegger, znany szwajcarski przedsiębiorca i inwestor jest zdania, że największe przewagi konkurencyjne startup-y mogą docelowo uzyskać w obszarze zarządzania majątkiem i kryptowalut. W tym pierwszym zakresie najbardziej aktywne są szwajcarskie banki jak UBS czy Credit Suisse, które powołały do życia własne firmy robodoradcze. Znanymi podmiotami z tego obszaru są też TrueWealth, Additiv, MeetInvest, czy InvestGlass (platforma dla profesjonalistów). Większość firm z uwagi na szczupłość wewnętrznego rynku nastawiana jest od początku na działalność międzynarodową tu jednak napotyka konkurencję, głównie amerykańską i brytyjską.

Czytaj także: Polskie innowacje na celowniku Szwajcarów

Jeśli chodzi o obszar blockchaina i kryptowalut to w zeszłym roku powołano do życia w mieście Zug tzw. krypto-dolinę (Crypto Valley), która już dziś uznawana jest za światowe centrum blockchain. To, wraz z liberalnym podejściem nadzoru finansowego FINMA, który niedawno ogłosił wytyczne dotyczące ICO, promuje Szwajcarię jako główne światowe centrum finansowania inwestycji poprzez emisję tokenów czyli initial coin offering. Są tu plasowane najdrożej wyceniane oferty ICO na świecie. W 2017 roku tego rodzaju inwestycje opiewały łącznie na 550 mln dolarów, co stanowiło 14 proc. udział w rynku globalnym.

Współpraca kluczem do sukcesu

Charakterystyczna dla szwajcarskiego sektora fintech jest współpraca banków i firm konsultingowych z podmiotami branży – platforma działająca w obszarze zarządzania finansami osobistymi Contovista współpracuje Raiffeisenem, Crowdli z PwC, a TrueWealth z KantonalBank z Bazylei – to tylko niektóre przykłady. Działa wiele akceleratorów innowacji finansowych do których należy Swiss Stock Exchange Incubator SIX F10, genewski Fusion czy Future of Finance Challenge pod patronatem UBS.

Czytaj także: Promocja Revolut. Kartę można wyrobić za darmo

Wydawałoby się, że przewidywalny i stabilny szwajcarski system polityczno-gospodarczy, wysoka konkurencyjność i innowacyjność (Szwajcaria zajmuje czołowe miejsca pod tym względem w rankingu Światowego Forum Ekonomicznego) sprzyja rozwojowi fintechów. Cytowany już M. Bernegger twierdzi jednak, że to czynniki zniechęcające do podejmowania ryzyka. W tym samym kierunku oddziałuje niskie bezrobocie, wysokie pensje i takież podatki. Do założenia firmy potrzeba 20 tys. franków i kilku dni. Znacznie taniej i szybciej jest na przykład w krajach bałtyckich.

Czytaj także: Systematycznie zmniejsza się liczba kredytów frankowych

Kantonalna struktura kraju powoduje też różnice w wymogach dla firm. Stąd szwajcarski ekosystem słabo przyciąga graczy z innych rynków wypychając też firmy poza granicę Szwajcarii. Przeszkodą do rozwoju sektora fintech jest również duże zaufanie Szwajcarów do rodzimego systemu bankowego. W zeszłym roku aż 85 proc. z nich kraju oceniło dobrze albo bardzo dobrze funkcjonowanie rodzimych banków. Helweci przywiązują też ogromną wagę do kwestii ochrony prywatności, co znalazło odzwierciedlenie w regulacjach bankowych już w 1713 roku. Stąd tylko 30 proc. Szwajcarów wg zeszłorocznych badań EY korzysta z usług fintechów – to mniej niż przeciętna światowa i jeszcze jeden czynnik zachęcający startup-y do szukania szans rozwojowych poza rodzimym rynkiem.