Zgodnie z danymi Ministerstwa Rozwoju terminale POS zostały wdrożone jedynie w 115 urzędach. Testowy projekt realizowany przez Krajową Izbę Rozliczeniową ma zostać przedłużony, ponieważ resort Rozwoju nie jest zadowolony z jego rezultatów – donosi serwis Cashless.pl.

Wdrażanie terminali POS do urzędów administracji publicznej jest częścią strategii ministra Morawieckiego – od papierowej do cyfrowej Polski. W urzędach ma zapanować moda na transakcje bezgotówkowe.

Czytaj także: Plan Morawieckiego

Liczby, liczby, liczby…

Z danych resortu Mateusza Morawieckiego wynika, że terminale zostały zainstalowane tylko w 106 urzędach na terenie całego kraju – pomimo, że umowy zostały podpisane z 115 placówkami.

Szczegółowe dane prezentują się następująco:

  • przeprowadzono łącznie 2131 transakcji w 69 urzędach,
  • ich łączna kwota wynosiła ponad 373 tysiące złotych,
  • wybuch popularności płatności cyfrowych ma nastąpić w I kwartale 2017 roku – informuje Ministerstwo Rozwoju. Wtedy bowiem następuje najwięcej rozliczeń podatkowych,
  • program pilotażowy, który już miał się zakończyć został przedłużony do marca 2017 roku.

Ciężko stwierdzić, czy przypuszczenia resortu rozwoju się potwierdzą, ale sam pomysł na pewno jest godny pochwały. Już od jakiegoś czasu we wszystkich placówkach Poczty Polskiej można płacić bezgotówkowo i należy spodziewać się, że tego samego doczekamy się w urzędach administracji publicznej.

Czytaj także: Poczta Polska: „U nas też zapłacisz kartą!”

Wydaje się jednak, że podwładni Morawieckiego podchodzą do sprawy trochę zbyt optymistycznie. Za 3 miesiące miałby nastąpić prawdziwy boom na płatności cyfrowe w urzędach?

Chyba trochę więcej wody w Wiśle musi upłynąć zanim przysłowiowi Janusz i Grażyna przyzwyczają się do płatności cyfrowych w placówkach administracji publicznej. Wyposażenie urzędów to jedno, ale budowa świadomości społecznej to zupełnie inne i dużo trudniejsze zadanie.

Czytaj także: Płatność kartą u kuriera? Rozmowy już trwają

Kto za to wszystko płaci?

W przypadku tego typu projektów w pewnym momencie pojawia się pytanie „kto za to wszystko zapłaci?”. Ludzka dociekliwość nie pozwala nam przejść obojętnie obok kwestii finansowej.

Jak informowaliśmy kilka miesięcy temu Ministerstwo Rozwoju planowało obłożyć dodatkowymi kosztami sektor bankowy i operatorów kart płatniczych. Oczywiście na samym końcu tego „łańcuszka” znajdują się klienci, którzy muszą spodziewać się podwyżek w swoich bankach.