Tinder ma już ponad 5,2 mln klientów, którzy wykupili płatną subskrypcję. Natomiast przychody firmy wyniosły prawie tyle samo, co przychody wszystkich innych marek Match – OKCupid i Match.com w sumie zanotowały przychody w wysokości 872 mln USD.

Tinder Gold napędza zyski spółki

To ogromna zasługa płatnego modelu Tinder Gold. W Polsce abonament kosztuje 102 zł miesięcznie, jeżeli wykupujemy subskrypcję tylko na jeden miesiąc. Taniej jest w pakiecie – jeżeli wykupimy abonament na rok, wtedy miesięcznie będzie on nas kosztował tylko 40 złotych.  Co oferuje Tinder Gold? Więcej Super Like’ów dziennie, bardziej swobodne przeglądanie profili i pozyskanie informacji kto już dany profil polubił. Gold pozwala także na korzystanie z funkcji Top Picks, czyli kojarzenia użytkowników na podstawie ich zainteresowań, lokalizacji, czy wcześniejszych interakcji.

Teraz Tinder postawił sobie za cel skierowanie oferty do młodszych użytkowników (w wieku od 18 do 22 lat), poprzez wersję aplikacji Tinder U – zorientowaną na studentów. Firma ma zamiar prowadzić również dalszą ekspansję poza USA , na takie rynki jak Japonia, Indie i Korea Południowa.

To nie wszystko. Match Group nie skupia się tylko na Tinderze i stara się rozwijać także inne aplikacje. W tym roku grupa zaprezentowała nową apkę Ship, skierowaną głównie do kobiet. Co więcej Match przejęło także aplikację Hinge, a w ciągu ostatniego roku liczba jej pobrań wzrosła czterokrotnie. Zgodnie z danymi grupy przeciętny użytkownik posiada na swoim smartfonie cztery aplikacje do randkowania.

Match chce aby każda z tych aplikacja była własnością grupy. Otwiera to perspektywy ogromnych zysków z modelu subskrypcji. Spółka chce być jak Facebook (który też widzi potencjał w rynku apek randkowych) – FB, Messenger, WhatsApp i Instagram znajdują się w piątce najpopularniejszych aplikacji na świecie (zgodnie z danymi AppAnnie) i wszystkie należą do Marka Zuckerberga.