Co prawda Uber uruchomił specjalną usługę dla osób niepełnosprawnych, ale na razie nie jest ona dostępna na wszystkich rynkach. Dlatego też dwie osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich wniosły skargę przeciwko Uberowi – powołując się na Americans with Disabilities Act, the California Disabled Persons Act i kalifornijski akt o niezdrowej konkurencji.

Czytaj także: Koniec z darmowym „Uchem Prezesa”

Uber nieprzyjazny niepełnosprawnym?

Zgodnie z pozwem, dwóch niedoszłych pasażerów Ubera nie było w stanie skorzystać z usługi, ponieważ firma nie pozwala im zamówić pojazdu przystępnego dla osób poruszających się na wózkach. Cała akcja odbyła się w Jackson, w stanie Mississippi.

– W efekcie osoba niepełnosprawna w Jackson nie ma możliwości wezwania pojazdu przez aplikację Ubera, który będzie przystosowany do osób jeżdżących na wózkach, ani też odpowiednio wyszkolonego kierowcy. Nawet jeżeli po ulicach Jackson jeżdżą takie samochody i kierowcy, to osoba niepełnosprawna nie ma jak ich zlokalizować za pomocą aplikacji – czytamy w pozwie, cytowanym przez TechCrunch.

Pierwsze dogodności dla osób niepełnosprawnych Uber wprowadził już w 2014 roku, wraz z usługą Uber Access. Za pomocą Uber Access pasażerowie mogą wezwać UberASSIST i UberWAV, czyli pojazdy, które są przystosowane do przewożenia osób niepełnosprawnych. Niestety z takiej możliwości nie mogą korzystać mieszkańcy wszystkich krajów i miast, w których operuje firma z San Francisco.

– Prowadzimy pilotaże z kilkoma modelami samochodów, w kilku miastach. Chcemy ustalić, które pojazdy najlepiej nadają się do przewożenia osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Są to takie ośrodki jak Nowy Jork, Houston, Chicago, Londyn, czy Portland – ogłosił Uber w oficjalnym stanowisku.

Czytaj także: Ofensywa Xiaomi. Ameryka na horyzoncie

Czy Uber ma problem?

To nie pierwszy przypadek, kiedy Uber zostaje pozwany przez osoby niepełnosprawne. W październiku zeszłego roku stowarzyszenie niepełnosprawnych z Chicago pozwało firmę Kalanicka za brak wystarczającej liczby pojazdów mogących przewozić osoby niepełnosprawne.

Po pozwach w stronę Ubera pojawiły się głosy, że stowarzyszenia osób niepełnosprawnych powinny uruchomić własne systemy transportu.  Inną kwestia, że w wielu krajach – głównie w USA, nie brakuje firm specjalizujących się w transporcie osób niepełnosprawnych. Uber dopiero rozpoczyna swoją drogę i stopniowo przystosowuje się do potrzeb tej grupy pasażerów, ale na razie nie muszą oni przecież z niego korzystać. Większość pojazdów Ubera nie jest przystosowana nawet do przewożenia zwierzaków – kierowca musi później sporo czasu i pieniędzy poświęcić na usuwanie psiej sierści z siedzeń.

Jak to wygląda w Polsce? Uber Access niestety u nas nie działa, więc osoby niepełnosprawne powinny pozostać przy taksówkach. Firma dała jednak szansę kierowcom z zaburzeniami słuchu – dzięki aplikacji Migam. Osoby Głuche mogą prowadzić pojazdy Ubera bez żadnych przeszkód. Aplikacja Migam umożliwia komunikację osób niesłyszących ze słyszącymi.

Cała sprawa pewnie obeszłaby się bez wielkiego echa, gdyby nie to, że jest to kolejny cios w stronę Ubera. Akcja #DeleteUber, chwilowy ban na świadczenie usług we Włoszech (cofnięty po odwołaniu), ciągłe problemy ze środowiskiem taksówkarskim, wypadek autonomicznego pojazdu Ubera i niezbyt korzystny PR. To wszystko sprawia, że o firmie jest coraz głośniej. Może znowu skorzysta na tym konkurent – czyli Lyft? A może Uberowi chodzi właśnie o ten rozgłos? W końcu: „There is no such thing as bad publicity”.