Mówiąc krótko – stało się to, co się stać musiało. Maduro i jego zwolennicy liczyli, że petro stanie się narzędziem do obejścia amerykańskich sankcji, ale to się nie mogło udać. Wenezuela pogrążona jest w głębokim kryzysie ekonomicznym, a w kraju szaleje gigantyczna inflacja. Jednym z czynników pogłębiających te problemy są sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone. O decyzji Trumpa informuje Reuters.

W ubiegłym roku rząd Donalda Trumpa nałożył obostrzenia na Wenezuelę, które uniemożliwiają między innymi transfery pieniężne za pośrednictwem międzynarodowych banków. Swoista blokada finansowa wymierzona jest przede wszystkim w krajowych decydentów.

Czytaj także: Śmiertelny wypadek z udziałem samochodu bez kierowcy

Trump kontra Maduro – zwycięzcę chyba znamy

Wenezuelczycy już od jakiegoś czasu szukają ratunku w kryptowalutach. Bitcoin stał się tam powszechną walutą i używają go nawet ci, którzy sami kopaniem się nie zajmują. W praktyce na problemach państw Ameryki Południowej najwięcej zarabia USA. Dla mieszkańca Caracas zakup kanapki z McDonalda do wydatek rzędu połowy miesiecznego wynagrodzenia. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj – Jak kopią Bitcoina w Wenezueli?.

Jak miała pomóc rodzima kryptowaluta? Rząd Maduro chciał w ten sposób sięgnąć po dofinansowanie i zredukować dług zewnętrzny, który przekroczył już 150 miliardów dolarów. Niestety, zgodnie z rozporządzeniem podpisanym przez Trumpa, na terenie USA obowiązuje całkowity zakaz handlowaniem petro i wszystkimi innymi tokenami, które rozpocznie emitować rząd Wenezueli.

W Stanach Zjednoczonych działa większość głównych giełd kryptowalut, dlatego taka decyzja mocno ograniczy możliwości petro. USA już na początku stycznia ostrzegało przed inwestowaniem w wenezuelską kryptowalutę, ponieważ może być one przedłużeniem kredytu dla rządu Maduro. Osoby, które zainwestują w petro mogą zostać dotknięte przez amerykańskie sankcje. W związku z takim stanowiskiem rządu w Waszyngtonie decyzja o zakazie handlu petro musiała być tylko kwestią czasu. Więcej o wenezuelskiej kryptowalucie można przeczytać tutaj – Kryptowaluta Wenezueli dostępna w przedsprzedaży.

Czytaj także: Jak Boliwia może zarobić na elektrycznych samochodach?

Petro samo w sobie jest bardzo ciekawym projektem. Jeden token ma być warty tyle samo co jedna baryłka ropy naftowej (w Wenezueli to około 60 dolarów w styczniu) , a za jego pomocą można także dokonywać transakcji, takich jak opłaty za towary, czy usługi. Zdaniem lewicowej opozycji wykorzystywanie rezerw ropy naftowej do emisji długów jest niezgodne z prawem. Warto dodać, że kraj ze stolicą w Caracas ma najwięcej rezerw „czarnego złota” na świecie. Przeciwnicy Maduro zarzucają mu populizm i ogłupianie społeczeństwa. Petro ma być leczeniem objawów, a nie przyczyn. Boliwar, wenezuelska waluta, jest w odwrocie od kilku miesięcy, a w kraju brakuje produktów pierwszej potrzeby – na przykład jedzenia i leków.

Czytaj także: Kryptowaluty zakazane w Polsce? Premier Morawiecki komentuje