„Prognozowanie jest bardzo trudne zwłaszcza gdy dotyczy przyszłości” – miał powiedzieć duński fizyk Niels Bohr, laureat Nagrody Nobla z 1922 roku. Ale trzeba obserwować trendy i pytać o wyobrażenia i wizje przyszłości, bo jak inaczej określić cel, do którego zmierzamy? 10 lat temu nie było bankowości mobilnej, z której obecnie korzysta ok. 10 mln Polaków. Gdyby w 2008 roku zapytano ich jak wyobrażają sobie kanały komunikacji z bankiem, to być może część z nich wskazałaby smartfony, ale zasadnicza większość takiej odpowiedzi nigdy by nie udzieliła, gdyż nie była jeszcze w posiadaniu takich urządzeń. 

Raport First Data dostępny jest tutaj.

Logowanie do banku za pomocą telefonu z klapką jawiło się jako bardziej szalone i mniej wygodne, niż pójście do oddziału banku. No właśnie, a jaką wówczas wróżono przyszłość oddziałom bankowym? Warto przypomnieć, że były to czasy gdy ich liczba rosła. Twierdzono wówczas, że będą wszędzie – od galerii handlowych, po kioski z prasą, dworce, pojawić się miały także wersje mobilne. Częściowo wizje te zrealizowały się, ale oczywiście nie tak, jak przewidywano, co wcale nie oznacza, że sprawy poszły w złym kierunku.

Klienci w przyszłości nie martwią się o przetrwanie

Najnowszy raport First Data to wyjątkowa publikacja, której autorzy podejmują próbę prognozy postaw klientów w 2030 roku. Główne tezy raportu bazują na optymistycznych założeniach. Polacy raczej będą się bogacić, intensywnie i świadomie korzystać z usług finansowych, a nawet zaczną z większą częstotliwością poszukiwać luksusu. Wydatki na przetrwanie nie będą głównymi – więcej pieniędzy będziemy przeznaczać na zdrowy tryb życia, hobby, samorealizację i podróże. Młodzi będą zaangażowanie w samodoskonalenie, osoby w średnim wieku poszukiwać będą – rozsądnie – dochodów pasywnych, a osoby wchodzące w wiek emerytalny będą realizować się jako mentorzy – silnie angażując w projekty senioralne. Chciałbym, żeby tak było – jest to plan i wizja rozwoju, który urzeka, przyciąga i aż chciałoby się, by nic nie stało na przeszkodzie do jego urzeczywistnienia. 

W kwestii płatności liderem będzie biometria – płacenie twarzą, odciskiem palca tudzież głosem. To najwygodniejsza i teoretycznie najbezpieczniejsza forma płatności. Obecnie wchodzimy w etap intensywnego rozwoju płatności biometrycznych, zatem nie dziwi, że prognozujemy jej eksplozję popularności – 38% młodych przewiduje, że będzie w płatnościach korzystać z biometrii.

Na dugim miejscu znajdą się wearables (20%), czyli płatności rzeczami osobistymi np. zegarkiem, opaską, guzikiem w koszuli – czym kto woli (oczywiście nie licząc polskiego dowodu osobistego, tutaj technologia trafia na chińskie mury postrzegania dynamiki rozwoju, czego dowodem jest plastikowy dowód z chipem). Potwierdza się teza, że jedyną kartą jaką będą musieli nosić polscy obywatele będzie właśnie dowód osobisty – wśród młodych, na pytanie czym będą płacić za 10 lat, tylko 2% wskazało na karty płatnicze i gotówkę. Klasyczne karty będą dominować wśród emerytów. Na płatności mobilne wskazało tylko 9% badanych – słusznie, ciężko będzie płacić telefonem z trzema składanymi ekranami. 

Gotówka nie ma przyszłości

Z raportu dowiadujemy się także, że gotówka w obecnej formie nie ma przyszłości. W najlepszym dla niej wypadku, czyli w gronie emerytów, korzystać z niej będzie tylko 16% osób. W wizji przyszłości nie ma miejsca dla papierowych pieniędzy. Płatności dokonywać się będą w tle, na podstawie dyspozycji złożonych głosem. Asystenci głosowi będą w powszechnym wykorzystaniu. Każdy będzie miał prywatnego wirtualnego asystenta, który będzie w imieniu swojego właściciela dokonywać wielu czynności, w tym płatności. W świecie, gdzie ludzie śniadanie w ramach diety pudełkowej odbierają na balkonie wprost ze zdalnie sterowanego drona, nie ma miejsca na wycieczki do bankomatów.