Miliarder i założyciel Virgin Group Sir Richard Branson zapowiedział stworzenie naddźwiękowego samolotu pasażerskiego, którym podróż z Nowego Jorku do Londynu ma trwać niecałe 3,5 godziny! Cena takiej podróży ma wynosić około 5 tysięcy USD – zapowiada Branson.

Virgin Group obejmuje ponad 400 firm, a najpopularniejsze z nich to Virgin Mobile, Virgin Atlantic Airways, Virgin Books czy Virgin Galactic. Majątek Richarda Bransona wyceniany jest na prawie 5 mld USD – zgodnie z danymi Forbes na rok 2016.

Czytaj także: Pierwsi ludzie na Marsie już w 2024 roku. Elon Musk ujawnił plany SpaceX

Potrzebna pomoc startupu

Miliarder ogłosił, że jego Virgin Galactic połączy siły ze startupem z Denver – o chwytliwej nazwie Boom. Dwie firmy opracują silnik turboodrzutowy nowej generacji i przywrócą transatlantyckie loty naddźwiękowe, które odeszły w niepamięć – po wycofaniu ostatnich samolotów typu Concorde w 2003 roku.

– Od dawna pasjonuje się innowacjami w technice lotniczej i kosmonautycznej, jak i możliwości przywrócenia naddźwiękowych lotów pasażerskich. Jako innowacyjna firma zajmująca się technologią kosmonautyczną Virgin Galatic podjął decyzję o współpracy ze startupem Boom – była to wyjątkowo łatwa decyzja. Będziemy zapewniać firmie z Denver wsparcie w zakresie inżynierii i siły roboczej, jak i przeprowadzania testów nowych odrzutowców – mówi Branson.

Czytaj także: Ile zarabiają polscy startupowcy?

Źródło: boomsupersonic.com. Tak ma prezentować się wnętrze odrzutowca Boom.

Źródło:
boomsupersonic.com. Tak ma prezentować się wnętrze odrzutowca Boom.

Dodatkowo Virgin Group nawiązało współpracę z Blake’iem Schollem – pilotem i dawnym dyrektorem w Amazonie, który we wtorek ma odsłonić prototyp nowego samolotu w hangarze w Denver.

Boeing czy Lockhead Martin również pracują nad nowymi silnikami odrzutowymi, ale Branson i Scholl byli pewni swego, gdyż dla opracowywania nowej technologii do lotów naddźwiękowych nie potrzeba żadnych pozwoleń od regulatorów. Boeing i Lockhead Martin nie miały zatem przewagi nad Virgin Group.

Czytaj także: Google wprowadza cenzurę. O co tak naprawdę chodzi?

Loty już w 2023 roku

Loty testowe mają odbywać się w południowej Kalifornii, a pierwsze loty są planowane na rok 2023 – czyli zaledwie 12 miesięcy przed pierwszym załogowym lotem na Marsa organizowanym przez SpaceX i Elona Muska.

Jeśli plany się powiodą, to odrzutowce Boom rozpoczną swoje loty równo 20 lat po tym, jak Air France i British Airways zadecydowały o wycofaniu z użycia Concorde. Boom nie zawiedzie, tak jak Concorde, ponieważ jego samoloty będą zrobione z lżejszych materiałów, a dzięki postępowi technologicznemu wszystko będzie dużo tańsze – co oznacza również niższe ceny biletów.

Czytaj także: Donald Trump wygrywa wybory! Co to oznacza dla FinTechu?

Zdaniem Scholla bilety mają kosztować tyle co obecne w biznesklasie. Odrzutowce Boom mają mieć zaledwie od 45-ciu do 50-ciu miejsc. To stosunkowo mało w porównaniu do 92 lub 128 w Concorde.

Samoloty mają latać na 500 trasach, ale ich głównym celem będą kursy Londyn – Nowy Jork, San Francisco – Tokio i Los Angeles – Sydney. Cytując Scholla: „This is supersonic passenger air travel, no bullshit” – to chyba nie wymaga tłumaczenia.