e-Handel GUS

W lutym spadek w e-handlu – czy to efekt otwarcia galerii handlowych

GUS podał dane o sprzedaży detalicznej w lutym. W ujęciu miesięcznym sprzedaż detaliczna w cenach stałych wzrosła o 3,5%, ale w ujęciu rocznym dynamika była mniejsza o 3,1%.

Chociaż udział e-handlu w sprzedaży detalicznej ogółem w lutym spadł o blisko 14% w stosunku do stycznia 2021 roku, to mimo wszystko sytuacja e-commerce jest dobra – zwłaszcza, że jeszcze w lutym 2020 roku udział e-commerce w sprzedaży ogółem wynosił 5,6% – obecnie jest to 8,6%.

Koronawirus nie odpuszcza

– Lutowy spadek udziału e-commerce w obrotach handlu detalicznego to konsekwencja otwarcia sklepów w galeriach handlowych z początkiem miesiąca. Nie zmienia to faktu, że mamy za sobą kolejny okres potwierdzający bardzo dobrą kondycję polskiego e-handlu, a widoczny wzrostowy trend w ujęciu rocznym to znak, że w wyniku pandemii doszło do przełomu w zwyczajach zakupowych Polaków – Grzegorz Rudno-Rudziński, Managing Partner w Unity Group.

Niestety, koronawirus nie odpuszcza. Unity Group zakłada dwa skrajne scenariusze rozwoju sytuacji. Optymistyczny, to dość szybki powrót do normalności przedcovidowej po marcowo‑kwietniowym lockdownie, czyli m.in. stałe otwarcie galerii handlowych. W takim przypadku przyjmujemy, że tempo rozwoju e-commerce ustabilizuje się na poziomie ok. 10 proc. w tym roku.

– W wariancie negatywnym, obostrzenia nie zostaną poluzowane, a wręcz zaostrzone. Dla rynku będzie to sygnał, że mamy do czynienia ze stanem docelowym, przynajmniej w średnim horyzoncie. Wtedy należy spodziewać się wzrostów w przedziale 20-25 proc. Biorąc pod uwagę wprowadzenie ogólnopolskich obostrzeń 17 marca, i to, jak drastycznie rozlewa się pandemia w ramach trzeciej fali, bardziej prawdopodobny na teraz wydaje się być scenariusz drugi. To jednak analiza dotycząca tylko sprzedaży detalicznej w modelu B2C – dodał ekspert Unity Group.

Rudno-Rudziński zwraca także uwagę, że jest wiele niewiadomych dla firm sprzedających w kanale B2B. Z przeprowadzonego przez Unity Group badania wynika, że 54 proc. badanych firm nie posiada strategii transformacji cyfrowej. – Ta liczba może dziwić, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że w dobie pandemii przekonaliśmy się dobitnie, jak bardzo niezbędne są narzędzia cyfrowej komunikacji – zarówno dla konsumentów, jak i partnerów czy pracowników – dodaje ekspert.

Otwarcie galerii handlowych tylko lekko skorygowało tendencje wzrostu w e-commerce

– Udział e-handlu w sprzedaży detalicznej spadł w lutym do 8,6%, ale i tak jest to poziom znacznie wyższy niż przed rokiem, kiedy na koniec lutego wynosił 5,6%. Dane GUS potwierdzają zatem, że e-commerce nadal jest w długoterminowym trendzie wzrostowym, a Polacy na stałe przenieśli dużą część zakupów do internetu. Otwarcie 1 lutego sklepów w galeriach handlowych tylko lekko skorygowało tę tendencję. Zatem siła e-commerce nie jest już tylko kwestią strachu przed potencjalnym zakażeniem, to bardziej świadomość i zbudowane na pandemicznych doświadczeniach przekonanie, że coraz więcej niezbędnych rzeczy można już kupić online. Widzimy to w przypadku naszych płatności odroczonych, których używa się do zakupów już nie tylko w przypadku asortymentu fashion czy RTV/AGD, ale coraz częściej również innych kategorii produktowych, jak cateringi dietetyczne i artykuły spożywcze. Dodatkowo, wg naszych danych odroczone płatności to forma płacenia za zakupy online, do której nasi klienci chętnie wracają – powiedział Piotr Szymczak, Dyrektor Operacyjny PayPo.

Zdaniem Piotra Szymczaka doszliśmy do etapu rozwoju rynku, gdzie testowanie nowinek technologiczny zastąpiono ich regularnym użytkowaniem i rekomendowaniem innym. Przedstawiciel PayPo potwierdza także tezę, że BNPL wciąż rośnie i będzie rosnąć jeszcze długo – luty bowiem był kolejnym rekordowym miesiącem.

– Transakcji z użyciem odroczonych płatności było w lutym w przeliczeniu na jeden dzień jeszcze więcej niż w bardzo udanym pod tym względem styczniu, wbrew raportowanemu przez GUS wyraźnemu spadkowi wartości sprzedaży internetowej w lutym w odniesieniu do poprzedniego miesiąca. W sumie było ich też ponad czterokrotnie więcej niż w lutym przed rokiem. Coraz więcej dostępnych prognoz mówi, że w tym roku e-commerce w Polsce urośnie o ponad 20 proc. Ten wzrost w naturalny sposób będzie też dotyczyć rynku odroczonych płatności – dodaje Szymczak.

Spadek w lutym to naturalne wahnięcie

Katarzyna Iwanich z Hexe Capital uważa, że spadek sprzedaży online vs handel detaliczny w lutym to naturalne wahnięcie, zwłaszcza w kontekście otwarcia galerii handlowych. Ich otwarcie w lutym było poniekąd atrakcją dla konsumentów, którzy czekali na to od kilku miesięcy.

– Nadal wielu konsumentów woli zakupy tradycyjne i jeśli może wybrać, to wybierze się na wizytę w centrum handlowym, zamiast robić zakupy w e-sklepie. W lutym na stacjonarne zakupy udało się zapewne także wiele osób preferujących zakupy online i zrobiły to tylko dlatego, że w końcu mogły odwiedzić stacjonarne sklepy czy centra handlowe w ogóle – Katarzyna Iwanich, prezes zarządu Insightland z grupy Hexe Capital.

Zdaniem przedstawiciela Insightland, lutowy spadek w żaden sposób nie wpływa na dynamiczny rozwój e-handlu, gdyż trend wzrostowy jest stały. Zmienia się jedynie jego tempo.

– Jeszcze długo handel offline i online będą istniały obok siebie. Potrzeba czasu, liczonego na pewno w latach, by sprzedaż online dorównała ilościowo i wartościowo tej w offline. To zaś głównie ze względu nawyki i przyzwyczajenia zakupowe Polaków. Wszystkie wskaźniki i raporty pokazują, że zmieniają się one i zwiększa się otwartość konsumentów na kupowanie online, tyle że nadal z różną dynamiką w różnych segmentach – dodaje Iwanich.