Ceny najmu mieszkań mają zostać zamrożone na okres 5 lat. Nowe przepisy wejdą w życie najpóźniej w styczniu 2020 roku i obejmą około 1,5 mln nieruchomości – z wykluczeniem mieszkań socjalnych i nowych, dopiero powstających konstrukcji. O sprawie pisze Reuters.

Śladem Berlina pójdą inne niemieckie miasta?

Ze względu na atrakcyjne ceny zdecydowana większość Berlińczyków decyduje się na wynajem mieszkania, a nie jego kupno. Reuters podaje, że aż 85% mieszkańców niemieckiej stolicy mieszka w wynajętych czterech ścianach. Jak obecnie kształtują się ceny? Dwupokojowe mieszkanie w modnej, aczkolwiek oddalonej od centrum miasta dzielnicy Prenzlauer Berg to koszt około 1,5 tys. euro miesięcznie.

Oczywiście Berlinowi wciąż daleko do Nowego Jorku, gdzie średni koszt wynajmu kawalerki to około 3 tys. dolarów. Niemniej dochody Niemców, a w szczególności tych mieszkających w stolicy są mniejsze od zarobków Amerykanów – zwłaszcza tych z Nowego Jorku. Dlatego obecne ceny mieszkań dają się Berlińczykom mocno we znaki.

Przeciwko zmianom protestują właściciele mieszkań, twierdząc że są one niezgodne z prawem. Na razie wygląda jednak na to, że władze Berlina dopną swego. Nowe przepisy mają obowiązywać z mocą wsteczną od 18 czerwca – tak aby właściciele nie mogli podnieść czynszu na chwilę przed implementacją nowego prawa. Może to być istotne także z punktu widzenia firm pokroju Airbnb.

Niewykluczone, że czynsze zostaną zamrożone także w innych niemieckich miastach. Reuters podaje, że politycy SPD (koalicjanta CDU – partii Angeli Merkel) chcą, aby podobne prawo zostało wprowadzone w całych Niemczech.