Obecnie trwa pilotaż usługi, który skierowany jest do ograniczonej liczby użytkowników. Aby z niej korzystać wystarczy zalogować się do konta i uruchomić usługę eParagon. Od tej pory paragony dotyczące płatności na stacjach PKN ORLEN uczestniczących w programie, będą rejestrowane i udostępniane użytkownikom w ramach ich konta bankowego.

Na razie tylko Orlen, ale to dopiero początek. Wkrótce eParagon dostępny będzie też dla transakcji dokonanych kartą kredytową i za pośrednictwem BLIKA. Jeśli program się przyjmie, to z pewnością usługa wyjdzie także poza stacje benzynowe. Warto tutaj przypomnieć, że jesienią 2018 roku Orlen uruchomił możliwość dokonywania płatności za paliwo przy użyciu aplikacji Orlen Pay bezpośrednio przy dystrybutorze bez konieczności wchodzenia na stację (i stania w kolejce za ludźmi czekającymi na hot dogi).

Nad wprowadzeniem eParagonów pracuje także Visa.

eParagon nie będzie wymówką dla skarbówki

Przypomnijmy, że eParagony to elektroniczne odwzorowanie papierowego paragonu fiskalnego. Jednakże nie zastępuje on papierowej wersji – sprzedawca dalej ma obowiązek go wydrukować i przekazać klientowi (na szczęście dopiero po dokonaniu płatności).

W zaproponowanym modelu eParagon jest powiązany z kontem bankowym klienta. By całość zadziała muszą być spełnione określone warunki – transakcja musi być wykonana kartą płatniczą, a kasa fiskalna musi mieć funkcje online i być zintegrowana z terminalem płatniczym, tak by w momencie dokonania transakcji eParagon mógł się załadować do historii transakcji w systemie bankowości elektronicznej klienta. Usługa będzie dostępna pod koniec czerwca.

Zamknięcie eParagonów w ekosystemie bankowości elektronicznej jest wygodne dla klienta, ale też bardzo korzystne dla banków. Oczywiście pomijając kwestie ograniczenia dostępu dla innych fintechów, ale na razie nie ma to większego znaczenia.

Nie jest też żadną tajemnicą, że możliwość otrzymania eParagonu bezpośrednio na rachunek bankowy tworzy przewagi konkurencyjne – wielu klientów z utęsknieniem czeka na tę funkcję, a same banki już od dawna zacierają ręce na możliwości jakie dałby im dostęp do szczegółowych danych o dokonanych transakcjach. Obecnie wbudowane i standardowe narzędzia do analizy finansów osobistych w ramach bankowości elektronicznej są bardzo niedoskonałe, co sprawia, że dla klientów mają ograniczoną wartość użytkową.

Klienci chcą eParagonów z dwóch powodów – po pierwsze zależy im na analityce własnych finansów osobistych (np. będzie można policzyć indywidualny wskaźnik inflacji), a po drugie w końcu chcą mieć łatwy dostęp do paragonów za zakupione produkty, w celu ich np. późniejszej reklamacji. Wielu ludzi je od razu wyrzuca albo gubi. Druk termiczny, który jest stosowany w kasach fiskalnych ma swoje wady – taki paragon po pewnym czasie po prostu staje się wyblakły i nieczytelny. Dochodzi to wielu synergii na poziomie praktycznym i ekologicznym.