SuperLokator to rozwiązanie skierowane do wyjadaczy lokatowych wisienek. Autorzy pomysłu twierdzą, że przerzucanie depozytów z banku do banku, poszukiwanie i analiza ofert, samodzielne zapoznawanie się z warunkami i innymi gwiazdkami to marnowanie czasu. Zwłaszcza, że wystarczy chwila nieuwagi i środki klienta trafiają na nieoprocentowany ROR.

SuperLokator ma rozwiązać ten problem. Jest to fundusz inwestycyjny zarządzany przez robota. Niby nic nowego, a jednak na polskim rynku fintech inteligentne algorytmy (roboadvisory) to wciąż rozwiązania pionierskie.

Jak działa SuperLokator?

Idea jest prosta – algorytm pozyskuje oferty lokat z banków, wybiera najlepsze i właśnie tam lokuje środki klientów. Automatycznie. W ten sposób klient, który wpłacił środki na fundusz zyskuje przede wszystkim czas, który do tej pory poświęcał na analizę ofert. Ma też pewność, że nie będzie miał tzw. „martwych okresów”, czyli środki będą przechodziły z jednej lokaty do drugiej w zasadzie bez dnia zwłoki.

Robot stale przeszukuje najlepsze oferty, a przelewy wykonuje automatycznie. W jednym banku nie może ulokować więcej niż 20% posiadanych środków (wow, dywersyfikacja). Co jeszcze? SuperLokator nie pobiera żadnych opłat od klientów. W informacji prasowej czytamy, że jest to pierwszy fundusz inwestycyjny pozbawiony nie tylko opłaty prowizyjnej, ale nawet opłaty za zarządzanie. Nie ma też podatku „Belki”, bo ten naliczany jest dopiero przy umorzeniu jednostek uczestnictwa.

Brzmi ciekawe, ale gdzie jest haczyk?

Po pierwsze jest to fundusz. Fundusz, który lokuje środki na lokatach… opcji jest wiele, ale jeśli ty nic nie płacisz za produkt, tzn. że to ty jesteś produktem. I tak jest w istocie w 99,9% przypadków. Pierwsza nasza myśl – to nie są najlepsze lokaty na rynku tylko lokaty oferujące najlepszą prowizję dla SuperLokatora.

Wykonaliśmy pracę i zamiast domysłów po prostu zadzwoniliśmy do IQ Money z konkretnym pytaniem, gdzie tu jest model biznesowy. I okazuje się, że SuperLokator z założenia ma być produktem promocyjno-edukacyjnym. IQ Money w tym konkretnym produkcie nie zakłada bezpośredniego celu zarobkowego.

„Main goal” to pokazanie „wyjadaczom wisienek”, że nie muszą marnować czasu i obawiać się funduszu inwestycyjnego. Przede wszystkim, że jest możliwe stworzenie fintechowego funduszu z niskimi opłatami, bez haczyków i innych patologii rynku TFI. Dygresja: każdy ma taką nadzieję odnośnie do rynku, na który wchodzi z ekstra nowym rozwiązaniem. Meritum jest takie, że SuperLokator ma pełnić funkcję teasera promocyjnego gamy produktów IQ Money.

SuperLokator to fundusz typu white label, wchodzący w skład Altusa Parasolowego FIO, dostępny tylko na platformie iqmoney.pl. Jego celem inwestycyjnym jest pobicie 3-miesięcznej stopy WIBID. Minimalna pierwsza wpłata wynosi 1000 PLN, a kolejna – 100 PLN. Cały proces zakupu jednostek uczestnictwa odbywa się online, a wypełnienie kompletnego wniosku zajmuje zaledwie kilka minut.

Otwarcie SuperLokatora, co zrozumiałe, zbiega się w czasie ze startem IQ money – platformy inwestycyjnej, która ma ujawniać ile zarabia na sprzedaży każdego funduszu już na poziomie oferty. Ponadto dzieli się zyskiem z użytkownikami oddając im 5% pobranej przez TFI opłaty za zarządzanie.