Przeniesienie dużej części zakupów do kanału online był zauważalny nie tylko gołym okiem. Zjawisko potwierdzają  również dane liczbowe. Na największej platformie sprzedażowej w Polsce – Allegro, w kwietniu 2020 roku pojawiło się trzy razy więcej ofert, niż przeciętnie w ciągu miesiąca. Z kolei na platformie sprzedażowej Shoper odnotowano przyrost sprzedających o 137%. Szacuje się, że ogólny wzrost e-commerce w Polsce w czasie pandemii wyniósł aż 30%. Ponadto prognozy nie przewidują spadku tego trendu.

Sprzedaż przenosi się do Internetu

Być może wydawało się, że w sektorze sprzedaży internetowej osiągnęliśmy już szczyt możliwości oraz zaspokajania potrzeb. Branża wciąż jednak zaskakuje. W ostatnim czasie mogliśmy być świadkami wprowadzenia sprzedaży na platformę Instagram, która ze sprzedażą nie kojarzy się wcale. Takie rozwiązanie wdrożyli m.in. Coffeedesk.pl czy sklep NaPiękneWłosy. Podobne rozwiązanie jest już dostępne na Facebooku czy Snapchacie. Swoją sprzedaż opracowuje również serwis YouTube. Rozwinął się także rynek lokalny – z pewnych względów niektóre towary łatwiej było rozprowadzać lokalnie, niż na skalę kraju.

Mowa tu głównie o sektorze spożywczym. Rozwój tej branży był zdecydowanie najbardziej zauważalny dla przeciętnego konsumenta. W czasie lockdownu częściej decydowaliśmy się na zakupy spożywcze bez wychodzenia z domu. Oprócz wzrostu popularności platform, które już wcześniej oferowały takie usługi, jak Frisco.pl czy Auchan Direct, więcej marketów wprowadziło do swojej oferty zakupy on-line. Część sklepów, jak Żabka, Kaufland czy Lidl, zdecydowała się na realizację zamówień w systemie click&collect. Dzięki takiemu rozwiązaniu mogliśmy zamówić zakupy przez internet, a potem wygodnie odebrać je w najbliższym sklepie stacjonarnym.

Jak restauracje radzą sobie w czasie pandemii?

Co więcej, również restauracje decydowały się na ten krok. I nie była to zwyczajna usługa dostarczania jedzenia na dowóz (która w czasie pandemii również rozkwitła), ale także opcja zamówienia składników naszych ulubionych potraw, które mogliśmy następnie samodzielnie przyrządzić w domu. Takie rozwiązanie oferował np. warszawski Vegan Ramen Shop czy Klatka B z Gdańska. Odpowiednią ilość gotowych składników otrzymywaliśmy kurierem lub Paczkomatem. Dzięki temu restauracyjne danie mogliśmy przyrządzić w swojej kuchni.

– U Myszojelenia można zrobić zakupy w towarzystwie bota – w Messengerze, i szybko zapłacić za nie wygodnym BLIKIEM. Nie ma tygodnia, by nie było słychać o tego typu ciekawych wdrożeniach. A przecież całkiem niedawno mówiło się o tym, że ogólnie warto mieć w e-sklepie jakieś płatności online. Branża pędzi naprzód, a wraz z nią internauci często wręcz zmuszeni do internetowych zakupów. Trzeba czujnie obserwować swoich klientów oraz konkurencję i pod wieloma względami nie zwalniać choćby o krok – mówi Agata Blachowska, świadcząca usługi contentowe dla Tpay.

Social media z coraz mocniejszym udziałem w e-commerce

Dalszy rozwój e-commerce jest nieunikniony. Prawdopodobnie w ciągu najbliższych miesięcy będziemy mogli zaobserwować większy udział platform społecznościowych w handlu. Szacuje się, że w 2021 roku używanie mediów społecznościowych jako narzędzia sprzedaży wzrośnie o ponad 30%. Nie powinien się również zmniejszyć udział influencerów w zachęcaniu odbiorców do zakupów. Natomiast błyskawicznie rosnąca popularność TikToka pozwala zakładać, że wkrótce i na tej platformie będzie można dokonywać zakupów.

Co zaś tyczy się płatności internetowych – już teraz znaczna część sklepów wprowadza do swojej oferty rozwiązania “buy now – pay later”. Z płatności odroczonych możemy skorzystać, robiąc zakupy w ponad 1000 sklepów w Polsce. Coraz więcej osób decyduje się na skorzystanie z tej formy zapłaty. Jest to opcja wygodna z wielu względów. Oprócz oczywistej korzyści, jaką jest kupno towaru bez aktualnie dostępnych funduszy, mamy opcję darmowego zwrotu. Rozwiązanie to jest szczególnie przydatne w czasie lockdownu, kiedy to sklepy są zamknięte. Buy now – pay later daje nam możliwość przymierzenia ubrań w domu, a jeśli nam się nie spodobają – możemy je odesłać, niczego nie tracąc. Pandemiczna rzeczywistość sprzyja więc wzrostowi popularności płatności odroczonych. Wygląda na to, że również i ten trend będzie się rozwijał w ciągu najbliższych miesięcy.

Pokolenie 60+ przekonuje się do zakupów online

– Mam okazję obserwować rozwój e-commerce z kilku stron. Bardzo ciekawi mnie, jak będzie przebiegał rozwój segmentu silver. Pokolenie 60+ szturmuje internet i jest wymagającą grupą e-klientów. To m.in. opiekunowie, których wspieram w Alzheimer-sklep. Pamiętam, jak zdobycie dobrego papierowego poradnika na temat demencji było czymś niezwykłym. Aktualnie sporo pomocy można kupić w internecie, jednak mało który silver decyduje się na to, jeśli ze sklepem nie można skontaktować się telefonicznie czy wybrać znajomej formy dostawy. W parze z postępem technologicznym musi więc iść świadoma obsługa klienta – dodaje Agata Blachowska.

Konsumenci oczekują coraz szybszych dostaw, do czego wiele firm się dostosowuje. Możliwe, że w 2021 roku będziemy obserwować tendencję do maksymalnego skrócenia czasu zamówienia. Oprócz tego w branży e-commerce pojawi się większy udział zaawansowanej technologii, a mówiąc dokładniej – sztucznej inteligencji. Już teraz można zaobserwować znaczącą obecność Chatbotów w obsłudze klientów sklepów on-line. Tendencja wzrostowa trendu ma nadal się utrzymać. Szacuje się, że do 2030 roku w niektórych branżach Chatboty prawie całkowicie zastąpią ludzi. Powszechne jest też wykorzystywanie AI do zbierania informacji zakupowych, w celu lepszej personalizacji oferty przedstawianej klientowi. Jest wysoce prawdopodopodobne, że i ten mechanizm będzie się rozwijał w ciągu roku.