Większość telekomów działających w Polsce nie ugięła się przed rozporządzeniem z Brukseli. Play, T-Mobile i Plus opublikowały swoje cenniki, z których jasno wynika, że opłaty roamingowe nie zostały zniesione. Jedynie Orange i należąca do grupy sieć nju-mobile postanowiły dostosować się do nowych przepisów.

Czytaj także: Mateusz Morawiecki – innowacje powstają we współpracy z państwem

Roaming – ile zapłacimy za rozmowy za granicę?

Rozporządzenie nazywane jest „roam like at home” i jego głównym założeniem jest to, żeby wyjeżdżając do innego kraju Unii nie trzeba było płacić horrendalnych kwot za połączenia. Za rozmowy powinniśmy zapłacić tyle ile płacimy w kraju, na podstawie swojej umowy z operatorem. Rozporządzenie obejmuje również wysyłanie SMS-ów i pakiety danych – czyli Internetu. Jeżeli więc chcemy zadzwonić z Wysp Kanaryjskich do cioci w Warszawie, to zapłacimy tyle ile normalnie płacimy za połączenie w kraju. W teorii tak ma to właśnie wyglądać…

Podstawowe pytanie brzmi zatem – to ile w końcu zapłacimy za te rozmowy za granicę? Niestety nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie. Wszystko zależy od cenników poszczególnych operatorów.

Nieśmiały uśmiech może pojawić się na twarzy posiadaczy tak zwanych pakietów „no limits”, ponieważ nawet zbuntowane telekomy postanowiły zmodyfikować swoją ofertę. Dla przykładu – jeżeli posiadamy pakiet „no limits” w T-Mobile, to podczas wyjazdu do innego kraju UE otrzymamy 500 darmowych minut na połączenia wychodzące i 1500 na przychodzące – w skali roku. Szału nie ma, prawda?

Wydaje się, że najwięcej na rozporządzeniu ugrał Orange. Francuski telekom od razu zniósł opłaty roamingowe, jeszcze przed wejściem w życie nowych przepisów. W ten sposób firma pokazała się jako prokliencka – było to potrzebne po ostatnich problemach prawnych, które związane były z nielegalnym przedłużaniem umów w Polsce. Orange zapłaciło za to surową karę pieniężną.

Czytaj także: Przelew na zły numer konta? Do Sejmu trafiła ustawa w tej sprawie

Co dalej z roamingiem?

„Roam like at home” to rozporządzenie, zatem wchodzi w życie natychmiastowo, bez potrzeby implementacji do prawa krajowego. Telekomy nie maja wyjścia i muszą się ugiąć. Pytanie nie brzmi zatem czy wysokie opłaty za roaming zostaną zniesione, tylko kiedy.

W Polsce za czuwanie nad zgodnością oferty operatorów z unijna legislacją czuwa Urząd Komunikacji Elektronicznej. Sporo do powiedzenia ma też Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Obie instytucje krytycznie odniosły się do nowych cenników przedstawionych przez Play, Plus i T-Mobile.

Operatorzy prędzej czy później muszą dostosować się do unijnego prawa, albo będą musieli płacić ogromne kary finansowe. Może chcą po prostu utrzymać wysokie ceny jeszcze przez zbliżające się wakacje? Telekomy bronią się, że takie niskie stawki zrujnują ich biznes. Zdaniem części ekspertów Polacy i tak płacą jedne z najniższych (o ile nie najniższe) kwoty za połączenia – wszystko ze względu na konkurencje na polskim rynku. Piłeczkę odbijają inni specjaliści, którzy zauważają, że stawki faktycznie mamy niższe niż w wielu innych krajach, ale relatywnie niższe są też zarobki Polaków.

Unijne prawo nie ma litości i nie wypada spodziewać się złagodzenia stanowiska Brukseli. Niestety, ale operatorzy zapewne odbiją sobie straty na roamingu poprzez podniesienie opłat krajowych.

Na koniec wypada przypomnieć, że rozporządzenie „roam like at home” ma zastosowanie tylko do krajów Europejskiego Obszaru Gospodarczego – kraje Unii Europejskiej + Norwegia, Islandia i Liechtenstein. Wybierając się na wakacje do Tunezji, albo na Karaiby trzeba pamiętać, że opłaty za roaming pozostaną tam na niezmienionym – wysokim poziomie. Ponadto gorąco zachęcamy do szczegółowego zapoznania się z cennikiem swojego operatora i dokładnego czytania umowy – mimo rozporządzenia nie można tracić czujności.

Komentarz UOKiK-u

O odniesienie się do sprawy poprosiliśmy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Poniżej przedstawiamy komentarz Pani Małgorzaty Cieloch, rzeczniczki prasowej UOKiK-u.

„Głównym celem regulacji  wprowadzającej zasadę  „roam like at home” jest zniesienie różnic cenowych między taryfami krajowymi i taryfami roamingowymi.  To ważne dla wszystkich podróżujących w ramach Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Oznacza bowiem w praktyce, że będąc na wakacjach na Malcie, we Francji, a także w Luksemburgu czy Norwegii powinniśmy zapłacić mniej za SMS, rozmowę telefoniczną i korzystanie z internetu.

Opublikowane  przez operatorów dotychczas propozycje wskazują na rozbieżności pomiędzy poszczególnymi przedsiębiorcami. Jeden z operatorów zdecydował się na podejście literalne do wdrożenia przepisów rozporządzenia (tzn. połączenia wykonywane w roamingu na terenie UE będą traktowane jak połączenia w kraju). Rozwiązanie to oceniamy pozytywnie. Co do pozostałych limitów – piłka jest w grze. W Polsce organem notyfikującym polityki cenowe operatorów  – w tym wypadku jest Urząd Komunikacji Elektronicznej.

Na ostateczny kształt rozwiązań trzeba będzie poczekać do 15 czerwca. Co oznacza, że turyści podróżujący po Europie  w te wakacje  powinni przed wyjazdem pamiętać o sprawdzeniu taryf roamingowych. Może się bowiem okazać, że czeka na nich miła niespodzianka. Oczywiście niespodzianka będzie miła – o ile operatorzy dopracują swoje propozycje.”