Polskie banki nie zostają w tyle i również aktywnie współpracują z mniejszymi firmami z branży FinTech. Poniżej przedstawiamy trzy pola, na których „mniejsi bracia” banków zapełniają luki, po wielkich instytucjach.

Szybsze i wygodniejsze pożyczki

Jeszcze do niedawna jeżeli potrzebowaliśmy dodatkowego zastrzyku gotówki, musieliśmy spotkać się z bankierem, zebrać masę potrzebnych dokumentów, znaleźć żyranta i czekać na zatwierdzenie wniosku. Niejednokrotnie temu oczekiwaniu towarzyszyły modlitwy w wiadomej intencji.

Teraz proces ten wygląda zupełnie inaczej. Logujemy się do aplikacji, wybieramy stosowną opcję i pożyczkę online możemy otrzymać w kilka minut, bez wizyty w oddziale. Duża w tym zasługa FinTechów, które często oferują dużo skuteczniejszy i szybszy scoring kredytowy.

Ryzyko potencjalnego kredytobiorcy może być oceniane na przykład na podstawie jego aktywności w social mediach. Przez długi czas banki pozostawały nieufne wobec tego typu oceny ryzyka. Widząc jednak sukcesy odnoszone przez FinTechy (głównie firmy pożyczkowe) postanowiły również pójść tą drogą.

Dodatkową zasługą FinTechu są pożyczki P2P, czyli po prostu pożyczki społecznościowe. One również dostępne są bardzo szybko i przystępnie, a platform oferujących tego typu rozwiązania jest coraz więcej.

Banki zaczęły nawiązywać współpracę ze startupami i wprowadzają tego typu usługi również w swoich serwisach.

Płatności coraz bardziej przystępne

Zapewne każdy z nas słyszał już o kryptowalutach i blockchainie. Najpopularniejsza z nich – Bitcoin była przecież niedawno warta więcej niż złoto.

Za rozwojem tego sektora również stoją FinTechowe startupy, które zaczynają być stopniowo wchłaniane przez banki. Blockchainem interesują się nawet banki centralne – na przykład w Rosji.

Badaniem technologii zajmuje się również brytyjski rząd, poprzez współpracę ze startupem Credits.

Pomimo, że przykładów na popularyzację blockhaina możemy szukać na całym świecie, nie musimy tego robić. Rozwija się on również w Polsce. Startup Coinfirm został niedawno wyróżniony przez PKO BP w konkursie „Let’s FinTech with PKO BP!”.

Wielu ekspertów uważa, że blockchain w ten sam sposób zrewolucjonizuje sektor finansowy, w jaki Internet zrewolucjonizował media. Na razie skupia się on jednak głównie na Bitcoinach, które w Polsce nie są używane na zbyt szeroką skalę.

FinTechy wpłynęły na płatności nie tylko poprzez wirtualne waluty i blockchain, ale również poprzez redukcję kosztów i przyśpieszenie samego procesu. To w dużej mierze w odpowiedzi na zmieniające się potrzeby konsumentów polskie banki stworzyły Polski Standard Płatności i kody BLIK.

Bankowość w pełni cyfrowa

Kolejki w bankach niczym na poczcie? Potrzeba latania z każdą sprawą do oddziału… Znacie to? Pewnie obraz ten zaciera się w pamięci coraz bardziej. Tak, zgadliście… Znowu dzięki FinTechom.

W ostatnich latach na świecie zaczęło się pojawiać coraz więcej startupów oferujących dokładnie taki same usługi, jak wielkie banki. W Polsce tego typu firmy też działają, ale nieco niesprawiedliwe uważane są za oszustów i lichwiarzy.

W Wielkiej Brytanii startupy pokroju Monzo, czy Atom uchodzą za innowatorów, z którymi liczyć się muszą największe banki. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że startupy te wystąpiły o bankową licencję i teraz stoją na równi z największymi podmiotami w Zjednoczonym Królestwie. Rozwój tych w pełni cyfrowych firm wpłynął na zmianę oczekiwań konsumentów.

Na Wyspach działa również częściowo polski startup o nazwie Loot, który również stawia na w pełni cyfrową obsługę.

Banki zaczęły zmieniać swoją ofertę, również w Polsce. Pojawiły się wygodne aplikacje mobilne, dzięki którym wszelkie sprawy można załatwić z domu. Problemy możemy rozwiązać poprzez czat z konsultantem, który coraz częściej zastępowany jest przez czatbota. Banki odważniej inwestują w sztuczną inteligencję.

Teraz możemy zostać klientem banku nawet bez wizyty w oddziale – ani jednej wizyty w oddziale, w całej naszej historii korzystania z usług danej instytucji. Nic więc dziwnego, że fizyczne placówki są zamykane, a bankowość przenosi się do sieci. Do dobrego ludzie się szybko przyzwyczajają.

Poprzez nasilenie konkurencji FinTechy wymusiły na bankach zmiany, w celu adaptacji do wymogów konsumenta. Dopiero teraz widać jakim błędem było stwierdzenie, że banki i startupy są dla siebie wrogami (sami niejednokrotnie podejmowaliśmy taki temat). Tak naprawdę potrzebują siebie nawzajem, a najbardziej korzysta na tym rynek, czyli my – klienci.