Zgodnie z wytycznymi wszystkie aplikacje dostępne w AppStore muszą korzystać z zasilania w sposób efektywny i nie mogą zbytnio obciążać baterii, nagrzewać smartfona i niepotrzebnie angażować podzespołów telefonu. O sprawie pisze serwis The Next Web.

– Aplikacje (głównie te, które reklamują poprzez swoje oprogramowanie strony trzecie) nie mogą przeprowadzać niezwiązanych ze swoją działalnością procesów w tle – takich jak na przykład kopanie kryptowalut – czytamy w wytycznych Apple.

Kopanie kryptowalut tylko poza urządzeniem. Nowe wytyczne Apple

Nie oznacza to, że firma Tima Cooka zakazuje kopania kryptowalut. Chodzi o sytuacje, w których aplikacje wykorzystywały moc obliczeniową urządzenia do kopania walut wirtualnych w tle – na przykład za brak wyświetlania reklam.

Przykładowo – aplikacja X jest darmowa, ale podczas korzystania z niej użytkownik musi oglądać krótkie reklamy. Jeżeli chcemy pozbyć się reklam, musimy udzielić apce zgody na wykorzystanie naszego smartfona do kopania kryptowalut, a cały proces będzie odbywał się w tle.

W ten sposób iPhone może się nadmiernie nagrzewać, a bateria prawdopodobnie szybciej się wyczerpie.Nie wiadomo jak często dochodziło do takich przypadków, ale wygląda na to, że Apple chce po prostu zawczasu zapobiec rozpowszechnianiu się nowego trendu.

Dla bezpieczeństwa użytkowników

Część obserwatorów miała obawy, że Tim Cook i spółka zamierzają całkowicie zakazać kopania kryptowalut na sprzętach z iOS. Nic takiego nie ma jednak miejsca. Na iPhone’ach można instalować aplikacje do kopania walut wirtualnych, ale tylko wtedy jeżeli takie jest przeznaczenie danego oprogramowania i jeżeli kopanie odbywa się poza urządzeniem – na przykład w chmurze obliczeniowej.

Nowe wytyczne Apple mają także ograniczyć pole działania przestępców. Kopanie kryptowalut przy użyciu swojego własnego urządzenia mobilnego jest nieopłacalne – koszty, które ponosimy z tytułu energii elektrycznej przewyższają zyski za pośrednictwem Bitcoina i spółki. Dlatego hakerzy infekują oprogramowania w ten sposób, aby wykorzystywać moc obliczeniową cudzego urządzenia. Z tego powodu ważne jest, aby kontrolować to co poszczególne aplikacje robią w tle – i właśnie taką drogą poszło Apple.

Niewykluczone, że taki sam kierunek obierze Google, ponieważ posiadacze urządzeń z Androidem wielokrotnie doświadczali ataków złośliwego oprogramowania, które często wykorzystywało moc obliczeniową smartfona do kopania kryptowalut. Firma z Mountain View regularnie oczyszcza sklep Google Play z takich aplikacji, ale zazwyczaj kilka tysięcy osób zdąży pobrać zainfekowane produkty.