W lutym bieżącego roku brytyjski Ministerstwo Skarbu rozpoczęło długo oczekiwane konsultacje w sprawie regulacji przez FCA dynamicznie rozwijającego się sektora odroczonych płatności. Wśród propozycji przedstawionych przez regulatora znalazły się kwestie umów kredytowych określających warunki transakcji, czy obowiązek sprzedawców do odpowiedniego informowania o ryzyku przy promowaniu nowych usług.
Brytyjczycy obawiają się kolejnego exodusu fintechów
W konsultacjach zasugerowano również, że zastosowanie powinna mieć sekcja 75 brytyjskiej ustawy o kredycie konsumenckim, czyniąc dostawców BNPL współodpowiedzialnymi za umowę wraz ze sprzedawcą detalicznym – tak samo jak wygląda to w przypadku dostawców kart kredytowych.
Organizacja branżowa Innovate Finance potępiła propozycje, argumentując, że regulacje dla BNPL w takiej formie byłyby bardziej uciążliwe niż te, które mają zastosowanie w przypadku kart kredytowych. Jedno ze źródeł powiedziało Sky News, że ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta, ale Ministerstwo Skarbu skłania się ku wstrzymaniu regulacji. Główne obawy to ograniczenie dostępności produktów o niskim oprocentowaniu i opuszczenie brytyjskiego rynku przez największych graczy z branży.
Sektor FinTech w Wielkiej Brytanii mierzy się ostatnio z wieloma wyzwaniami. W ciągu ostatnich lat wiele fintechów sugerowało relokację chociażby do Nowego Jorku w poszukiwaniu wyższych wycen. Z kolei w pierwszym kwartale 2023 roku na London Stock Exchange zadebiutowały tylko dwa podmioty. Zaczęło to rodzić pytania o pozycję Londynu jako centrum rynków kapitałowych w Europie. Exodus firm z branży BNPL na pewno nie poprawiłby sytuacji.